Magazyn „Time Out” przypomniał o rewolucjonistach, którzy niemal 250 lat temu walczyli o uwolnienie kraju spod panowania brytyjskiego monarchy.
Sztuczne ognie wzbiły się na wysokość ponad 300 metrów nad Mostem Brooklyńskim i Rzeką Wschodnią, która oddziela Manhattan od Brooklynu i Queensu. Miliony widzów zgromadzonych na brzegach oraz przed telewizorami podziwiały około 20 000 więcej fajerwerków niż w ubiegłym roku. Poszybowały w niebo z czterech barek oraz z samego mostu.
Władze rozdały 100 000 darmowych biletów na najlepsze miejsca. Widowisku towarzyszyło nowoczesne mapowanie projekcyjne (wyświetlanie tworzących iluzję ruchu obrazów i animacji) na Moście Brooklyńskim, a program uświetniły występy m.in. Jonas Brothers, Lenny Kravitza, Keke Palmer, Eriki Church, Avy Max, Trishy Yearwood oraz Ariany DeBose – gospodyni wydarzenia i gwiazdy „West Side Story”.
„Przyjdźcie do swoich społeczności, cieszcie się fajerwerkami, cieszcie się nocą. NYPD zapewni wam bezpieczeństwo” – zachęcał wcześniej szef nowojorskiej policji John Chell, cytowany przez lokalną stację NY1.
Bezpieczeństwa strzegła jednostka morska NYPD, wspierana przez tysiące funkcjonariuszy oraz flotę łodzi patrolowych. Wspólne centrum operacyjne nadzorowały m.in. oddziały specjalne, jednostki lotnicze i portowe, zespoły antyterrorystyczne, oraz K-9 z psami szkolonymi m.in. do wykrywania narkotyków i materiałów wybuchowych.
„Działamy na najwyższym poziomie i w środowisku o podwyższonym zagrożeniu, ponieważ – jak dobrze wiecie – wszystko, co dzieje się na świecie, w jakiś sposób wraca do Nowego Jorku. Jesteśmy jego mekką” – podkreślił Chell.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)