Kasia Marks
To ciasto ma wszystko, co powinno mieć lato: lekkość (dzięki lemoniadzie!), słodycz, którą można regulować malinami i krem, w którym masz ochotę zanurzyć pół palca – ale się powstrzymujesz, bo wiesz, że ktoś patrzy. Rustykalne? Owszem. Czyli takie, które nie musi wyglądać jak z wystawy, żeby rozkochać w sobie przy pierwszym kęsie.
Zjesz je sam czy jednak zaprosisz kogoś na kawałek? Tylko ostrzegam – jak raz poczęstujesz, będą wracać. A Ty będziesz udawać, że przepis to wielka tajemnica rodzinna. Ja na pewno nie zdradzę Twojej tajemnicy. Smacznego!
Składniki:
Ciasto:
2½ szklanki mąki z proszkiem do pieczenia („self-raising flour” – jeśli nie masz, dodaj 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia) plus mąka do podsypania
1 łyżka cukru
½ szklanki płynnej śmietanki (w Polsce to śmietanka 12% lub 18%)
½ szklanki gazowanej lemoniady (np. Sprite lub 7Up)
Krem waniliowy:
1 szklanka mascarpone
½ szklanki śmietanki kremówki
2 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka malin
Czas przygotowania: ok. 45 minut
Czas pieczenia: 20-25 minut
Porcje: 4-8 kawałków
Nagrzej piekarnik do 425°F. Przygotuj formę o średnicy średnicy 7 cali, wyłóż dół papierem do pieczenia.
W średniej misce połącz mąkę, śmietankę i lemoniadę. Mieszaj aż do uzyskania jednolitego ciasta. Przełóż je na oprószony mąką blat i lekko zagniataj, aż powstanie jednolite zwarte ciasto. Uformuj je w krąg, przełóż do tortownicy o średnicy 7 cali. Wierzch posmaruj mlekiem. Wstaw do piekarnika i piecz przez 20-25 minut, aż placek wyrośnie, nabierze złotego koloru, a patyczek wbity w środek wyjdzie suchy. Gotowe ciasto odstaw do wystudzenia na około 30 minut.
W międzyczasie ubijasz śmietankę z cukrem pudrem i wanilią, aż powstaną miękkie wierzchołki.
Przestudzone ciasto przekrój poziomo na 3 placki (możesz też na pół, jeśli wolisz grubą warstwę kremu). Spód ułóż na talerzu i pokryj ⅓ kremu, a następnie rozłóż ⅓ malin. Powtórz to z 2 kolejnymi plackami, układając je jeden na drugim. Wierzch możesz dodatkowo udekorować listkami np. mięty lub melisy.
Ciasto najlepiej smakuje od razu po przygotowaniu, ale możesz ją przechowywać w lodówce do 3 dni.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks
