Dziennik ujawnił, że konsultant polityczny Jeff Small, który przedstawia się jako współpracownik Białego Domu i jest powiązany z Republikanami, skontaktował się z urzędnikami nadzorującymi wybory na poziomie hrabstw. Small wystosował zapytania do urzędników, czy zezwoliliby administracji federalnej bądź osobom postronnym, aby ci przejrzeli ich maszyny do głosowania.
„Washington Post” zwrócił uwagę, że najwięcej zapytań zostało wystosowanych do urzędników w stanie Colorado, gdzie Trump przegrał o 11 punktów procentowych z kandydatką Demokratów Kamalą Harris w wyborach prezydenckich w 2024 roku.
„Wydaje się, jakby chcieli zainterweniować przed 2026 rokiem” - powiedział gazecie republikański urzędnik ds. wyborów z hrabstwa Fremont County. Zaznaczył, że odmówił Smallowi, powołując się na prawo stanowe, które nie pozwala na takie działania. Pięciu innych urzędników przekazało, że mają podobne obawy.
Republikański urzędnik wyborczy z hrabstwa El Paso przekazał dziennikowi, że Small kontaktował się z nim. Zaznaczył, że chwilę po rozmowie ze Smallem zadzwoniło do niego ministerstwo bezpieczeństwa krajowego, które chciało przejrzeć maszyny wyborcze.
Dyrektor wykonawczy związku urzędników wyborczych stanu Kolorado (ang. Colorado County Clerks Association) Matt Crane, związany z Republikanami, przekazał „WP”, że urzędnicy z obu partii przeciwstawiają się próbom ingerencji administracji federalnej. „Ktokolwiek pyta o dostęp do maszyn wyborczych, omijając prawo (...), automatycznie wzbudza obawy co do prawdziwych pobudek" tych działań - powiedział Crane.
Ponadto w ostatnim czasie resort sprawiedliwości USA skontaktował się z urzędnikami stanów Alaski, Florydy, Kolorado, Minnesoty, Nevady, New Hampshire, Nowy Jork, Oklahoma i Wisconsin, chcąc uzyskać kopie list uprawnionych do głosowania.
Przewodnicząca Komisji Wyborczej stanu Wisconsin (ang. Wisconsin Elections Commission) Ann Jacobs przekazała, że obawia się, iż administracja federalna mogłaby użyć pozyskane informacje do usprawiedliwienia wprowadzenia nowych zasad, które mogłyby utrudnić proces wyborczy.
Jeszcze w sobotę Trump napisał na mediach społecznościowych, że nadal skupia się na kwestiach wyborczych i temacie "sfałszowanych wyborów prezydenckich w 2020 roku". Zaznaczył, że prokuratorka generalna Pam Bondi zajmuje się tą sprawą.
„Washington Post” zwróciła uwagę, że ofensywa wyborcza administracji Trumpa przypada na półtora roku przed wyborami do Kongresu, który Demokraci będą starali się za wszelką cenę odbić.
Ministerstwo sprawiedliwości USA nie odpowiedziało na zapytania dziennikarzy, a Small nie chciał rozmawiać z reporterem „WP”.(PAP)