Naukowa nazwa „corn sweat” (pot kukurydziany) to transpiracja. Jak tłumaczą eksperci, nie jest to dokładnie odpowiednik ludzkiego pocenia się, które ma na celu schłodzenie organizmu, lecz naturalny i niezbędny proces transportu wody w roślinie.
„Transpiracja to proces, w którym woda wydostaje się przez liście roślin, co pomaga im przemieszczać wodę z korzeni ku górze” – tłumaczy w CBS 2 wykładowca rolnictwa Joshua Berg. Dodaje, że tak naprawdę wszystkie rośliny to robią i można równie dobrze mówić o „pocie soi”.
To jednak właśnie ogromna skala upraw kukurydzy w Illinois sprawia, że jej wpływ na pogodę jest tak odczuwalny. O tej porze roku rośliny osiągają pełną wysokość, a zjawisko ich intensywnego „pocenia się” ma wpływ na prognozy meteorologiczne.
„Podczas okresu wegetacyjnego jeden akr kukurydzy może uwolnić od 3000 do 4000 galonów wody dziennie, a w samym Illinois mamy około 11 milionów akrów upraw” – podkreśla meteorolog stacji CBS News Chicago Kylee Miller.
Te liczby znacząco podbijają prognozy na trwającą właśnie drugą falę upałów tego lata.
Efekty „potu kukurydzianego” mogą utrzymywać się aż do weekendu. Większa wilgotność to nie tylko duszność, ale też potencjalnie silniejsze opady, jeśli dojdzie do burz.
(tos)









