Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 01:41
Reklama KD Market

Drugi alarm bombowy w hotelu w St. Charles, w którym przebywają Demokraci z Teksasu

Hotel i kompleks konferencyjny w St. Charles, na zachodnich przedmieściach Chicago, gdzie przebywają m.in. demokratyczni posłowie z Teksasu, został w piątek rano ponownie ewakuowany po zgłoszeniu kolejnej groźby podłożenia bomby. Do policyjnej akcji doszło zaledwie dwa dni po pierwszym takim incydencie.
Drugi alarm bombowy w hotelu w St. Charles, w którym przebywają Demokraci z Teksasu
Hotel Q Center w St. Charles

Autor: Google Maps/screenshot

Jak poinformował Departament Policji w St. Charles, zgłoszenie o potencjalnym zagrożeniu w Q-Center przy 1405 N. 5th Ave. otrzymano około godz. 8:30 a.m. w piątek, 8 sierpnia. Na miejsce wysłano jednostki policyjne i specjalistyczne ekipy, które dokładnie przeszukały budynek oraz teren wokół niego. Po kilku godzinach funkcjonariusze potwierdzili, że „nie znaleziono żadnego urządzenia wybuchowego” i obiekt został uznany za bezpieczny.

Według policji w chwili ewakuacji w hotelu przebywało 70 gości. Wszyscy zostali bezpiecznie wyprowadzeni, a obiekt zabezpieczono.

Do pierwszej ewakuacji w Q-Center doszło w środę, 6 sierpnia, gdy również otrzymano anonimowe zgłoszenie o rzekomym zagrożeniu. Śledztwo w sprawie obu incydentów prowadzi policja w St. Charles we współpracy z innymi agencjami bezpieczeństwa.

W hotelu zakwaterowani są m.in. członkowie Izby Reprezentantów Teksasu z Partii Demokratycznej, którzy 3 sierpnia opuścili swój  stan w proteście przeciwko projektowi ustawy dotyczącej nowych granic okręgów wyborczych (redystrykcji). Wyjazd miał na celu uniemożliwienie osiągnięcia kworum w izbie, co wstrzymało procedowanie ustawy.

Projekt redystrykcji przedstawiony przez teksańskich Republikanów przewiduje zmiany w granicach okręgów kongresowych, które – według ekspertów– mogą dać partii rządzącej nawet pięć dodatkowych mandatów w Kongresie USA. Obecnie Teksas ma 38 kongresmenów: 23 Republikanów i 15 Demokratów. Propozycja zmian pojawiła się po tym, jak prezydent Donald Trump naciskał, by wprowadzić korekty w mapach wyborczych w środku dekady.

(tos)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama