- Rozmawialiśmy o spotkaniu na Alasce; mamy nadzieję, że głównym tematem tego spotkania będzie zawieszenie broni, natychmiastowe zawieszenie broni. O tym wielokrotnie mówił prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki. Zaproponował mi, że po spotkaniu na Alasce będziemy mieli kontakt i omówimy wszystkie rezultaty, jeśli takie będą, a także określimy nasze kolejne, już wspólne kroki – powiedział Zełenski.
Merz i Zełenski spotkali się z prasą po wideokonferencji grupy przywódców europejskich z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Ich rozmowa dotyczyła spotkania Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, którzy w piątek na Alasce mają omawiać ewentualny pokój w wojnie w Ukrainie.
Prezydent Ukrainy ocenił, że przed spotkaniem na Alasce Putin stara się udowodnić, że jest w stanie zająć całą Ukrainę oraz że zachodnie sankcje nałożone na Rosję nie działają.
- A tak naprawdę sankcje pomagają i uderzają w rosyjską gospodarkę wojenną. Tak, to prawda, Rosja ma o wiele razy więcej uzbrojenia, w tym trzykrotnie więcej artylerii, ale Rosja także ponosi trzykrotnie więcej strat – podkreślił.
Zełenski twardo zapewnił, że jego stanowisko w sprawie ustępstw terytorialnych wobec Rosji nie uległo zmianie. Tych spraw nie można omawiać bez udziału naszego państwa i naszego narodu – powiedział.
- Moje stanowisko nie zmieniło się, gdyż jego fundamentem jest konstytucja. Od razu chcę podkreślić: żadne kwestie, które dotyczą jedności terytorialnej naszego państwa, nie mogą być omawiane bez naszego państwa, naszego narodu – oświadczył Zełenski.
Jarosław Junko (PAP)









