O pochodzeniu grafik oraz historii nowojorskiej wystawy w prelekcji pt. „Od Wisły do rzeki św. Wawrzyńca aż po jezioro Michigan” mówił 14 sierpnia w PMA Stefan Władysiuk z Biblioteki Polskiej w Montrealu. Przypomniał, że do wielu rocznic obchodzonych w tym roku dołącza 85. rocznica otwarcia Wystawy Światowej w Nowym Jorku, zwanej „The World of Tomorrow, czyli Świat Jutra. Otwarta została przez ówczesnego prezydenta USA Franklina Roosevelta oraz Alberta Einsteina 30 kwietnia 1939 roku, w 150. rocznicę złożenia przysięgi przez pierwszego prezydenta USA – Jerzego Waszyngtona.
W wystawie, którą obejrzały 44 miliony ludzi swój pawilon miała Polska. Został on otwarty 3 maja. Obok różnego rodzaju wynalazków i rozwiązań przemysłowych prezentowane były między innymi liczne dzieła sztuki ówczesnych twórców polskich. Bardzo pokaźną ekspozycję stanowiły grafiki autorstwa między innymi Władysława Skoczylasa.
– Tak się złożyło, że oficjalne otwarcie pawilonu polskiego miało miejsce 3 maja 1939 roku. Po napaści Niemiec i Związku Sowieckiego na Polskę nie było gdzie prezentowanych eksponatów zwrócić. Większość z nich trafiło do Chicago, część grafik trafiła do nas, a część do różnych miejsc na świecie. Najbardziej znanym autorem tych prac był Władysław Skoczylas i jego uczniowie. On inspirował się folklorem góralskim i huculskim. Były również inne nazwiska, które trudno teraz wszystkie wymienić. Nasza kolekcja liczy ponad 130 sztuk grafik. One zostały pokazane w wydanym w 2000 roku zbiorze Grafika Polska. Te eksponaty można na co dzień oglądać w Bibliotece Polskiej w Montrealu. Od czasu do czasu staramy się je pokazać na zewnątrz. W roku 2000 prezentowane były w Bibliotece Narodowej w Warszawie oraz Muzeum Narodowym w Krakowie, a teraz część zbioru tematycznie związana z marynistyką była pokazana w Chicago, jako część ekspozycji zorganizowanej na 100-lecie Żeglarstwa Polskiego. Trzy lata temu obrazy grupy malarzy tzw. „Łukaszowców” wróciły do Warszawy. Miałem okazję być na wernisażu tej wystawy w Muzeum Narodowym. To duże obrazy przedstawiające sceny z historii Polski – powiedział prelegent, który także naświetlił uczestnikom spotkania klimat twórczości artystów polskich w okresie międzywojennym.
Powszechny entuzjazm związany z odzyskaniem przez Polskę niepodległości odbił się echem w sztuce lat 20. i 30. minionego wieku. Nie tylko środowisko warszawskie, ale też krakowskie, lwowskie i zakopiańskie, szukały nowego sposobu, języka, stylu, który byłby z jednej strony powszechny, charakterystyczny dla naszego narodu, a z drugiej strony budował świadomość patriotyczną i postawy obywatelskie. Największe zasługi miało na tym polu warszawskie Stowarzyszenie Artystów Polskich „Rytm”, które było „pieszczoszkiem” ówczesnych władz, bo wystawy jego członków stanowiły oficjalny „towar” eksportowy. Czołowi artyści jak Zofia Stryjeńska czy wspomniany już Władysław Skoczylas znajdowali inspirację do swoich prac w folklorze. Grafikę uprawiali także członkowie założonego w 1925 roku Stowarzyszenia Artystów Grafików „Ryt” oraz powołanego przez uczniów Skoczylasa w 1935 roku ugrupowania Czerń i Biel. W działalności tych artystów widoczne jest dążenie do tworzenia sztuki powszechnej, narodowej.
– Współpracujemy z Biblioteką Polską w Montrealu od dawna, jeżeli chodzi o badania na ten temat. Cieszymy się tym, że z pawilonu polskiego wystawy światowej do nas trafiły znaczne zbiory. Znajdujące się w nich grafiki są bardzo ciekawe. To, że pan Stefan zaproponował nam, aby w naszej wystawie marynistycznej zaistniały ich grafiki bardzo nas ucieszyło. Z prezentowanego przez pana Stefana dzisiaj katalogu wybraliśmy te, które chcieliśmy tutaj pokazać. Było ich 12 i dzisiaj wracają do Montrealu – powiedziała dyrektor wykonawcza MPA Małgorzata Kot, która wraz z Julitą Siegel i grupą współpracowników przygotowała ten odczyt i spotkanie. Za interesujący wykład podziękował prelegentowi prezes MPA Ryszard Owsiany.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP































