Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 16:35
Reklama KD Market

Mąż i ojciec z Wisconsin skazany za upozorowanie śmierci,  uciekł do Europy, by spotkać się z kobietą

Ojciec trojga dzieci z Wisconsin, który w sierpniu ub.  roku upozorował własną śmierć podczas wyprawy kajakowej i uciekł do Europy, by spotkać się z kobietą, został 26 sierpnia skazany. Dostał wyrok 89 dni więzienia – tyle samo, ile wprowadzał w błąd służby poszukujące go na jeziorze Green Lake. Wyrok kończy tę niecodzienną historię oszustwa i ucieczki, która wstrząsnęła rodziną Ryana Borgwardta i poruszyła lokalną społeczność.
Mąż i ojciec z Wisconsin skazany za upozorowanie śmierci,  uciekł do Europy, by spotkać się z kobietą
Ryan Borgwardt

Autor: Green Lake County Sheriff's Office

45-letni Ryan Borgwardt, mieszkaniec Watertown w stanie Wisconsin, 11 sierpnia 2024 r. wysłał żonie wiadomość, że kończy pływanie kajakiem i wkrótce wróci na brzeg jeziora Green Lake, około 100 mil (ok. 160 km) od Milwaukee.

Nie pojawił się jednak w domu. Służby znalazły jego przewrócony kajak i kamizelkę ratunkową, a następnego dnia wędkę i skrzynkę z przynętami, w której znajdowały się portfel, klucze i prawo jazdy.

Po tygodniach intensywnych poszukiwań, w tym z udziałem nurków, nie udało się go odnaleźć i początkowo uznano za zmarłego.

Śledczy odkryli jednak, że Borgwardt przygotowywał ucieczkę. Uzyskał nowy paszport, wymienił twardy dysk w laptopie i wyczyścił historię przeglądarki internetowej oraz przeniósł fundusze na zagraniczne konto bankowe. Jak się okazało wyjechał do Gruzji, gdzie miał zacząć nowe życie z kobietą z Uzbekistanu, którą poznał przez internet.
Po powrocie do Stanów Zjednoczonych w grudniu 2024 r. Borgwardt został oskarżony.

Śledztwo wykazało, że mężczyzna dokładnie zaplanował swoją „zaginięcie”, sądząc, że głęboka woda jeziora Green uniemożliwi odnalezienie ciała. Jego działania wprowadziły w błąd nie tylko rodzinę, ale i setki służb poszukujących go w USA i Kanadzie.

We wtorek, 26 sierpnia br., Borgwardt stawił się w sądzie i przyznał się do winy w sprawie zarzutu utrudniania pracy policji. Choć prokuratura i obrona rekomendowały 45 dni więzienia, sędzia skazał go na 89 dni – tyle, ile trwało jego zniknięcie. Maksymalny wymiar kary za to wykroczenie to 9 miesięcy więzienia.

„Głęboko żałuję tego, co zrobiłem tamtej nocy i całego bólu, jaki sprawiłem rodzinie i przyjaciołom” – mówił Borgwardt w sądzie.

Joanna Trzos
[email protected]

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama