Kasia Marks
Jeśli kochasz szarlotkę, ale tęsknisz też za drożdżówkami cynamonowymi… mam dla Ciebie dobrą wiadomość. To ciasto jest jak romans obu tych klasyków w jednym kawałku. Miękkie wnętrze, karmelowe nuty brązowego cukru i maślano-cynamonowe esy-floresy na wierzchu sprawiają, że trudno poprzestać na jednym kawałku. A gdy jeszcze polejesz je lukrem, robi się absolutna rozpusta.
Najlepiej smakuje, gdy za oknem plucha, a Ty siedzisz pod kocem z kubkiem gorącej herbaty albo pumpkin spice latte. To nie jest ciasto do „skubnięcia” – to ciasto, które poprawia humor, rozgrzewa i pachnie jesiennym domem. W sam raz, żeby zatrzymać się na chwilę i poczuć, że ta pora roku ma swój urok. Smacznego!
Składniki:
Masło cynamonowe:
½ szklanki masła
½ szklanki cukru brązowego
2 łyżeczki cynamonu
Jabłka:
2 średnie jabłka
2 łyżki cukru brązowego
2 łyżeczki cynamonu
Ciasto bazowe:
1 szklanka mleka
⅓ szklanki śmietanki 30%
2 jajka
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
⅓ szklanki białego cukru
2 łyżki cukru z wanilią
1 łyżeczka pasty waniliowej
½ szklanki masła (rozpuszczone)
Lukier:
3 łyżki mleka
1 szklanka cukru pudru
Czas przygotowania: 1 godz.
Czas pieczenia: 45-50 min
Porcje: ok. 16 kawałków
Masło cynamonowe:
Masło rozpuść i odstawiamy do przestudzenia. Następnie dodaj cukier i cynamon.
Jabłka obierz i pokrój w grubą kostkę, wymieszaj z cukrem i cynamonem.
Ciasto:
Masło rozpuść i zostaw do przestudzenia.
W misce wymieszaj mleko, śmietankę i jajka. Następnie dodaj wszystkie suche składniki: mąkę, cukier, proszek do pieczenia oraz pastę waniliową. Przy pomocy miksera wymieszaj do gładkiej, jednolitej konsystencji. Na końcu dodaj przestudzone masło i połącz z ciastem.
Przygotuj formę 13×9 cali, wyłóż ją papierem do pieczenia. Piekarnik ustaw na 355℉.
Do ciasta dodaj jabłka i wymieszaj całość. Wyłóż do blaszki i wyrównaj. Wierzch polej masłem cynamonowym i zrób esy-floresy wykałaczką.
Piecz 45-50 minut.
Cukier puder wymieszaj z mlekiem do uzyskania gęstej, jednolitej konsystencji. Lukier wylej na jeszcze ciepłe ciasto i rozprowadź po całej powierzchni.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks
