Informację o planowanym przekazaniu pozostających w służbie w polskich Siłach Powietrznych MiG-ów-29 przekazały w tym tygodniu MON i Sztab Generalny WP. To obecnie przestarzałe poradzieckie samoloty bojowe, używane w polskim lotnictwie od 1989 roku, które będą zastępowane nowocześniejszymi maszynami, w tym szkolno-bojowymi FA-50 i samolotami wielozadaniowymi F-35.
Wicepremier, szef MON Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że strona polska „będzie starała się przekazywać” samoloty Ukrainie. – Taka jest nasza intencja – mówił wicepremier. Jak wskazał jednocześnie, w zamian Polska chciałaby skorzystać z ukraińskiego doświadczenia w obszarze dronów i systemów antydronowych, w tym z „możliwości przenoszenia tych technologii do Polski”.
Szef MON podkreślił też, że polskim MiGom-29 kończą się resursy, czyli okresy, w których można zagwarantować bezpieczne i sprawne wykorzystywanie danego sprzętu. W tej sytuacji, jak dodał, MiGi i tak nie będą już uczestniczyć w działaniach operacyjnych polskiego lotnictwa.
Prezydent Karol Nawrocki powiedział w czwartek podczas wizyty na Łotwie, że nie trafiła do niego oficjalna informacja na temat potencjalnego przekazania samolotów Ukrainie, co – jak zaznaczył – jeszcze tego samego dnia potwierdził w BBN. – Jestem spokojny, że z panem premierem Kosiniakiem-Kamyszem to wyjaśnimy i dojdziemy w tej kwestii do porozumienia, ale tutaj moi współpracownicy mieli rację: nie dostałem oficjalnej informacji o tego typu działaniach i o przekazaniu MiG-ów Ukrainie – podkreślił Nawrocki.
O słowa prezydenta Kosiniak-Kamysz był pytany przez dziennikarzy w Sejmie. Minister ponownie podkreślił, że temat ten był kilkukrotnie omawiany podczas kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, ale również już podczas kadencji Karola Nawrockiego na spotkaniach Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego, który obraduje co wtorek. Zaznaczył, że w takich posiedzeniach uczestniczy przedstawiciel prezydenta – zastępca szefa BBN gen. Mirosław Bryś.
Jak relacjonował szef MON, sprawa MiG-ów za prezydentury Nawrockiego omawiana była na komitecie dwukrotnie: 16 września i 4 listopada, co – jak zaznaczył – znajduje odzwierciedlenie w protokołach z tych posiedzeń. – Po tych komitetach nie miałem żadnych zapytań ze strony Kancelarii Prezydenta, samego pana prezydenta w tej sprawie, żeby rozwijać tę informację – zauważył. – Chyba mają tam straszny bałagan w kancelarii. Zajmują się politykierstwem, a nie informowaniem prezydenta – ocenił Kosiniak-Kamysz. – To powinno skłonić pana prezydenta do kroków – ocenił wicepremier.
W czwartek po południu BBN opublikowało wpis na portalu X odnoszący się do całej sprawy: „Wbrew stwierdzeniom przedstawicieli rządu prezydent Karol Nawrocki ani BBN nie byli »szczegółowo informowani« (określenie użyte przez min. Cezarego Tomczyka) o przekazaniu MiG-ów 29 stronie ukraińskiej” – napisano.
„Decyzja o wydzieleniu z zasobów Sił Zbrojnych RP części sprzętu bojowego – myśliwców MiG-29 – i przekazaniu ich Siłom Zbrojnym Ukrainy powinna być poprzedzona odrębną konsultacją, a przede wszystkim informacją przekazaną bezpośrednio Zwierzchnikowi Sił Zbrojnych” – ocenia BBN.
Jak dodano, dyskusje Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego Rady Ministrów, pozbawione konkretów w zakresie skali donacji, warunków i daty przekazania maszyn oraz liczby samolotów, a tym bardziej posty w mediach społecznościowych zapowiadające decyzję w tej sprawie umieszczane kilkadziesiąt godzin temu nie są formą rzetelnego informowania prezydenta. „Czekamy na materiał MON w sprawie warunków przekazania myśliwców Ukrainie” – oświadczono w komunikacie.
Przekazanie pozostałych w polskim lotnictwie samolotów to już kolejna donacja polskich MiG-ów-29 dla Ukrainy; Polska przekazała już połowę floty tych samolotów – 14 maszyn – w 2023 roku. Wtedy MiGi zostały wycofane z bazy w Mińsku Mazowieckim – na ich miejsce pojawiły się tam zakupione w Korei Południowej FA-50 – do dzisiaj służą natomiast w bazie w pomorskim Malborku, skąd startują m.in. do misji przechwytywania niezidentyfikowanych rosyjskich samolotów pojawiających się nad Morzem Bałtyckim. W tej samej bazie rotacyjnie stacjonują także samoloty państw sojuszniczych w ramach misji NATO Air Policing.
Przekazanie malborskich MiG-29 Ukrainie będzie równoznaczne z wycofaniem tego typu sprzętu z Sił Powietrznych, a zarazem wycofaniem ostatnich poradzieckich samolotów bojowych z Polski. W przyszłym roku mają zacząć się dostawy do Polski nowych myśliwców F-35 z USA. Maszyny tego typu nie trafią jednak do Malborka – specjalistyczna infrastruktura potrzebna do ich obsługi powstaje bowiem w zachodniopomorskim Świdwinie oraz w łódzkim Łasku. Łącznie zamówione są 32 F-35.
W przyszłości do Malborka trafią zapewne – obok maszyn sojuszniczych – kolejne szkolno-bojowe FA-50, których łącznie Polska ma otrzymać 48 sztuk. Obecnie trzon polskiej floty samolotów bojowych stanowią jednak samoloty F-16, obecnie stanowiące najbardziej zaawansowane i posiadające największe możliwości maszyny bojowe w polskim lotnictwie. Na wyposażeniu Sił Powietrznych jest obecnie 47 F-16, na stałe rozmieszczonych w bazach w Łasku i poznańskich Krzesinach. To właśnie F-16 są angażowane do misji związanych np. z zagrożeniem naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony zza wschodniej granicy.
Z kolei dla sił ukraińskich MiGi-29 stanowią jeden z najpowszechniej używanych i najlepiej znanych pilotom typów samolotów; ich rola jest kluczowa m.in. w obronie przed rosyjskimi nalotami i wspieraniu ukraińskiej naziemnej obrony przeciwlotniczej. (PAP)









