Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 12 grudnia 2025 16:31
Reklama KD Market

Hołownia: wybór Saliha na Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców zaskoczył wszystkich

Szymon Hołownia ocenił, że decyzja o powołaniu na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców b. prezydenta Iraku - Barhama Ahmeda Saliha jest zaskoczeniem „chyba dla wszystkich” w ONZ, w środowisku NGO i w UNHCR. Dodał, że choć on sam komisarzem nie zostanie to „na starość” zamierza zostać poliglotą.
Hołownia: wybór Saliha na Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców zaskoczył wszystkich
Szymon Hołownia (L) i szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki (P)

Autor: PAP/Piotr Nowak

W piątek agencja Reutera przekazała, że sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powołał byłego prezydenta Iraku Barhama Ahmeda Saliha na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. O to stanowisko ubiegało się kilkunastu kandydatów, w tym m.in. Hołownia, do niedawna marszałek Sejmu RP, a dzisiaj wicemarszałek. W listopadzie - jak przekazały wówczas PAP źródła dyplomatyczne - Hołownia był na tzw. krótkiej liście i uchodził za jednego z trzech głównych kandydatów na to stanowisko.

Hołownia decyzję sekretarza generalnego ONZ skomentował w piątek na Facebooku. Według niego, wybór Saliha na to stanowisko jest „zaskoczeniem dla chyba wszystkich w ONZ, w środowisku NGO, i w samym UNHCR”. Gdyż - jak podkreślił - kandydat ten, uczestniczył w kampanii „w dość ograniczony sposób (głównie zdalnie)”. Jak zauważył, Irak nie jest nawet stroną Konwencji o Statusie Uchodźców z 1951 r., która jest fundamentem mandatu UNHCR.

Zdaniem wicemarszałka, wybór ten jest jednak przede wszystkim „nie wybraniem Europy”, a zwłaszcza kandydatów Hiszpanii i Niemiec, którzy wraz ze swoimi państwami dużo zainwestowali w walkę o tę funkcję. Hołownia dodał, że decyzja Guterresa była także wskazaniem, że to „Bliski Wschód jest dziś miejscem, które powinno nadawać ton polityce świata wobec kryzysów uchodźczych”.

„Gratulując zwycięzcy i deklarując gotowość wsparcia na każdym odcinku, mam przy tym świadomość, z jak krytycznymi wyzwaniami będzie się mierzyć. Stawką jego kadencji będzie przeżycie, lub nie, organizacji” - zaznaczył Hołownia. Jak dodał, UNHCR jest dziś w bardzo głębokim kryzysie, gdyż budżety zostały ścięte, a w samym UNHCR jest 5 tys. ludzi do zwolnienia.

W ocenie Hołowni, największym wyzwaniem dla organizacji nie jest „akademicka dyskusja o definicjach uchodźstwa (jak to widzieli niektórzy kontrkandydaci), a morale w organizacji, wiara w jej przyszłość”. Zaznaczył, że w swojej kampanii mówił o tym, że trzeba zacząć od przywrócenia wiary w siebie zespołowi, wytyczenia wspólnej drogi na dekady.

Hołownia podkreślił, że kampania ta, to wielka praca polskiego prezydenta, premiera i MSZ. Wicemarszałek podziękował wicepremierowi, szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu, wiceministrowi SZ Robertowi Kupieckiemu, dyrektorowi Departamentu Spraw Globalnych Agacie Dudzie-Płonce z MSZ wraz z zespołem. Podziękował też m.in. polskiej Służbie Zagranicznej zwracając uwagę na praca ambasadorów Krzysztofa Szczerskiego z Nowego Jorku i Mirosławowi Broiło z Genewy wraz z ich zespołami.

Stwierdził też, że kampanie pozostałych kandydatów trwały po dwa lata, a jego „krótka, trzymiesięczna szarża” to dziesiątki spotkań na których przypominał światu dokonania Polski w kwestiach takich jak: przyjęcie uchodźców z Ukrainy, czy rosnące zaangażowanie Polski w pomoc w ludzkich tragediach w Libanie, Sudanie, Jemenie.

Według Hołowni, jego start na Wysokiego komisarza ONZ ds. Uchodźców przyczynił się do „upominania się o należne miejsce Polski, nie tylko przy europejskim, ale i przy globalnym stole”. Jak dodał, było to również „uświadamianie decydentom, jak dramatycznie niedoreprezentowana jest Polska w instytucjach europejskich i globalnych”. „Żeby nie szukać daleko - nasi sąsiedzi biją nas tam o głowę” - wskazywał lider Polski 2050. „Zaszliśmy bardzo wysoko, przetarliśmy szlaki i wyważyliśmy drzwi, które dotąd były dla Polski zamknięte” - podkreślił wicemarszałek Sejmu.

Jego zdaniem, ta praca przyniesie owoce. „Jeśli nie dziś, to jutro, jeśli nie w moje walce, to w staraniach kolejnej Polki lub Polaka o to, by świat zrozumiał, że z nami, z naszą wiedzą, doświadczeniem, naprawdę będzie mu łatwiej. I że naprawdę jesteśmy narodem Solidarności nie tylko przez duże »s«“ - zaznaczył.

Hołownia podziękował wszystkim, którzy wspierali go w jego zmaganiach, i - jak zaznaczył - „wszystkim hejterom”, którzy umożliwili mu dotarcie do szerzej rzeszy odbiorców, i sprawili, że rekrutacja do ONZ po raz pierwszy w Polsce była relacjonowana „jak Wyścig Pokoju”.

Na koniec swojego wpisu podkreślił, że teraz w wolnych od prowadzenia obrad czas na naukę francuskiego. „Bo mając ogarnięty angielski, maturę zdawszy z włoskiego, i komunikując się jakoś po rosyjsku - język Woltera, de Gaulle'a (...) zaniedbałem” - podkreślił. „Więc, choć Komisarzem nie zostanę, mam plan na starość: zostanę poliglotą” - dodał.(PAP)

pab/ par/


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama