Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 29 grudnia 2025 17:23
Reklama KD Market

Zmiana diety ludzi kluczowa w walce z ociepleniem klimatu

Aż 44 proc. ludzi na świecie musiałoby natychmiast zmienić swoją dietę, aby zapobiec poważnemu ociepleniu klimatu – wynika z najnowszej analizy naukowców kanadyjskich, którą publikuje czasopismo „Environmental Research: Food Systems”. Do 2050 r. zmiany w diecie powinno wprowadzić aż 90 proc. populacji świata.
Zmiana diety ludzi kluczowa w walce z ociepleniem klimatu

Autor: Adobe Stock

Święta Bożego Narodzenia wiążą się często z przejadaniem się. Ponieważ towarzyszy temu poczucie winy, wiele osób wśród postanowień noworocznych wymienia dbanie o zdrową dietę oraz zrzucenie zbędnych kilogramów. Tymczasem jedzenie tylko takiej ilości pożywienia, jakiej potrzebujemy, może być dobre również dla naszej planety.

Wraz ze wzrostem liczby ludności i konsumpcji żywności na osobę, zapewnienie wystarczającej ilości pożywienia dla wszystkich przy jednoczesnym zmniejszeniu wpływu systemu żywnościowego na klimat stanowi poważne wyzwanie.

Autorzy najnowszej analizy – Juan Diego Martinez oraz Navin Ramankutty z University of British Columbia (Kanada) – przypomnieli we wstępie do artykułu, że nasz obecny globalny system żywnościowy nie zapewnia wyżywienia dla wszystkich ludzi na świecie (ponad 620 mln ludzi głoduje każdego dnia). Jednocześnie przyczynia się on do emisji 26 proc. do 34 proc. wszystkich gazów cieplarnianych. Może to uniemożliwić nam osiągnięcie celu Porozumienia paryskiego, jakim jest ograniczenie ocieplenia do mniej niż 2 st. C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.

Co ważne, emisje związane ze spożyciem żywności nie są jednakowe dla wszystkich mieszkańców świata – między najbiedniejszymi i najbogatszymi regionami świata występują znaczne różnice. Para naukowców przeanalizowała dane ze 112 krajów na świecie, które w latach 2011-2013 odpowiadały za 99 proc. emisji gazów cieplarnianych związanych z produkcją, transportem i konsumpcją żywności. Mieszkańców każdego z krajów objętych badaniem podzielono na 10 grup ze względu na zarobki.

Następnie badacze obliczyli przypadający na osobę budżet emisji związanych z produkcją, łańcuchami dostaw i konsumpcją żywności. I porównali te wyniki z całkowitą emisją gazów cieplarnianych, która jest dopuszczalna, jeśli mamy utrzymać globalne ocieplenie poniżej 2 st. C w porównaniu z okresem przedindustrialnym.

Zgodnie z oczekiwaniami emisje generowane przez osoby, które jedzą zaledwie tyle, by przeżyć, należą do najniższych.

Jak wyliczyli naukowcy, 15 proc. ludzi emitujących najwięcej cieplarnianych związanych z żywnością odpowiada za 30 proc. tych emisji. Jest to tyle, ile produkuje łącznie 50 proc. emitentów generujących najmniej gazów cieplarnianych związanych z żywnością. Wpływ na to mają: praktyki produkcyjne, handel, preferencje żywieniowe, nierówności w dostępie do żywności w poszczególnych krajach.

Do grupy emitującej najwięcej należą najbogatsze osoby w krajach o wysokich emisjach (należą tu bogacze również z biednych krajów, np. z Republiki Środkowoafrykańskiej), ale znacznie więcej osób na świecie stosuje dietę, która przekracza limit emisji. W 2012 r. 44,4 proc. światowej populacji miało dietę przekraczającą docelowy limit na osobę wynikający ze zobowiązań klimatycznych, podczas gdy dieta 89-91 proc. przekraczała docelowy limit na osobę obliczony na podstawie liczebności populacji w 2050 r. W Kanadzie na przykład wszystkie 10 grup dochodowych przekraczało limit.

Dlatego – jak oceniają autorzy pracy – co najmniej 40-50 proc. aktualnej populacji świata powinno zmienić swoją dietę już teraz, aby ograniczyć emisje gazów cieplarnianych związanych z systemem żywnościowym i dotrzymać zobowiązań klimatycznych. Jednak do 2050 r. odpowiedzialność ta będzie spoczywać niemal na każdym z nas. Co ważne, aby umożliwić zwiększenie emisji związanych z żywnością tym, którzy nie spełniają podstawowych wymagań żywieniowych, tylko dodatkowe 0,4 proc. populacji musiałoby ograniczyć swoje emisje, tak aby 8,8 proc. populacji mogło się rozwijać i zaspokoić potrzeby żywieniowe.

Jak wyjaśnił dr Martinez zmiana diety powinna przede wszystkim polegać na tym, aby jeść tylko tyle, ile potrzebujemy do przeżycia. - Wykorzystuj ponownie to, czego nie potrzebujesz. Mniej marnowanego jedzenia oznacza mniej emisji, mniej gotowania – zaznaczył badacz.

Wskazał, że niezwykle ważne jest wyeliminowanie lub ograniczenie spożycia wołowiny. Aż 43 proc. związanych z żywnością emisji przeciętnego Kanadyjczyka pochodzi właśnie z wołowiny.

Autorzy pracy podkreślają, że konieczne są nie tylko działania na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących ze spalania paliw kopalnych, ale też kroki mające znacznie ograniczyć emisje związane z systemem żywnościowym.

- Debaty na temat rzadszego latania samolotem, jazdy samochodem elektrycznym i kupowania mniejszej ilości dóbr luksusowych są uzasadnione - musimy ograniczyć emisje za wszelką cenę. Jednak emisje żywnościowe nie są problemem tylko najbogatszych (...) Dla osób, które często latają i jedzą dużo wołowiny, nie ma wyboru: postaraj się ograniczyć jedno i drugie – skomentował dr Martinez.

Dodał, że indywidualne decyzje mogą się przełożyć na zmiany systemowe. - Głosuj widelcem. To pierwszy krok do żądania zmian od przywódców politycznych. Im więcej będziemy mówić o naszych własnych zmianach w diecie i o tym, co jest dla nas ważne, tym bardziej politycy zaczną dbać o strategię, która przyniesie pozytywne zmiany w naszych systemach żywnościowych – podsumował badacz. (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama