Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 26 czerwca 2025 20:54

Republikanie chwalą i ganią plan Obamy

Dramatyczny plan prezydenta Baracka Obamy o restrukturyzacji przemysłu samochodowego, już odniósł pewien skutek. Zdyscyplinowani ustawodawcy republikańscy, którzy zazwyczaj przemawiają jednym głosem, tym razem wyrazili bardzo różne opinie.

Sen. John McCain oskarżył Obamę o działania pozorowane zamiast decydowanych pociągnięć. Kongr. Thaddeus G. McCotter, przewodniczący izbowego Republikańskiego Komitetu Polityki mają za złe, że prezydent jest znacznie bardziej surowy dla Detroit niż dla Wall Street, odpowiedzialnej za krach finansowy.

Kongr. Darrell Issa chwali Obamę za dobre posunięcie, a sen. Lamar Alexander uważa, że plan ten "jest skierowany w niewłaściwą stronę".
Sen. George Voinovich wyraził zadowolenie, że Biały Dom "żąda, by producenci, którzy otrzymują pieniądze podatnika, ewentualnie stanęli na własnych nogach", podczas gdy sen. Bob Corker uznał plan Obamy za "zagarnianie władzy, co ostatecznie da federalnemu rządowi niemal kompletną kontrolę nad General Motors".

Ustawodawcy z Midwestu, jak Voinovich, czuli się zobowiązani do poparcia planu restrukturyzacji Chryslera i GM. Z kolei ci, którzy reprezentują południowe stany, gdzie mieszczą się zagraniczne fabryki samochodów, krytykują Obamę za lepsze traktowanie producentów z Detroit niż z ich terenów.

Republikanie zgadzali się co do jednego, wszyscy odczuwali dyskomfort na myśl o ustąpieniu prezes GM, Ricka Wagonera, pod naciskiem Białego Domu.
"Jeśli Wagoner faktycznie zrezygnował na żądanie rządu, to tym samym doszło do nacjonalizacji przemysłu samochodowego, a przynajmniej GM. Nie jest to dobre dla kraju", powiedział sen. Chuck Grassley.

Ustawodawcy ze stanów z przemysłem samochodowym chcą wiedzieć, dlaczego ten sektor gospodarki jest traktowany przez administrację surowo, podczas gdy odbiorcom rządowej pomocy finansowej z Wall Street nikt nie stawia tak ostrych warunków.

"Pan Wagoner honorowo ustąpił dla dobra ludzi zatrudnionych w kompanii, którą kierował przez 9 lat. Czy szefów firm z Wall Street stać na odejście? Czy mają w sobie na tyle honoru? I czy Biały Dom postawi im takie wymagania? Bardzo wątpię", powiedział kongr. McCotter.
(Politico – eg)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama