Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 05:33
Reklama KD Market

Sztorm ucichł, wznowiono akcję w Zatoce Meksykańskiej

Zagrożenie ze strony tropikalnego cyklonu Bonnie w Zatoce Meksykańskiej minęło i wszystkie okręty pracujące przy akcji usuwania skutków wycieku ropy naftowej po katastrofie na platformie wiertniczej BP, w niedzielę wróciły do pracy. O ile pogoda po raz kolejny nie pokrzyżuje planów ekipom ratowniczym, w ciągu najbliższych trzech dni rozpoczęta zostanie akcja zabetonowywania uszkodzonego szybu. Informacje takie przekazał nadzorujący całą operację admirał Thad Allen.
Zagrożenie ze strony tropikalnego cyklonu Bonnie w Zatoce Meksykańskiej minęło i wszystkie okręty pracujące przy akcji usuwania skutków wycieku ropy naftowej po katastrofie na platformie wiertniczej BP, w niedzielę wróciły do pracy. O ile pogoda po raz kolejny nie pokrzyżuje planów ekipom ratowniczym, w ciągu najbliższych trzech dni rozpoczęta zostanie akcja zabetonowywania uszkodzonego szybu. Informacje takie przekazał nadzorujący całą operację admirał Thad Allen.
Cyklon Bonnie to kolejne zjawisko atmosferyczne, które utrudnia akcję w Zatoce Meksykańskiej. Planowana na połowę sierpnia data ostatecznego zatamowania wycieku znowu uległa przesunięciu. Thad Allen powiedział, że Amerykanie muszą liczyć się z siedmio lub dziewięciodniowym opóźnieniem. Opóźnienie to jednak może ulec powiększeniu, ponieważ na zbliżający się miesiąc meteorolodzy zapowiadają kolejne od 8 do 14-tu huraganów, które mogą wystąpić na terenach wokół miejsca gdzie doszło do największej w historii Stanów Zjednoczonych katastrofy ekologicznej. Sztorm Bonnie, który zmusił ekipę ratowniczą do wycofania okrętów tamujących ropę z Zatoki był drugim od czasu wybuchu na platformie BP i raczej niegroźnym zjawiskiem tego typu. Poprzedni huragan Alex również nie spowodował poważniejszych strat. Eksperci ostrzegają jednak, że najgroźniejsze okażą się huragany o sile 3 i 4-tej kategorii, spodziewane w sierpniu i wrześniu, które powstaną w okolicach Wysp Zielonego Przylądka. Huragan o tak wielkiej sile mógłby nie tylko wyrządzić wiele szkód na wybrzeżu Zatoki, ale przede wszystkim uszkodzić instalacje tamujące wyciek i odwierty. Oprócz niekorzystnych warunków pogodowych koncern BP staje przed zupełnie innym, nie mniej poważnym problemem. W sobotę stacja Sky News podała, że Tony Hayward sprawujący funkcję prezesa koncernu BP rozważa odejście ze stanowiska już w najbliższy wtorek, kiedy ogłoszone zostaną wyniki firmy za drugi kwartał. Rzecznik BP odmówił jednak wszelkich komentarzy na ten temat. Od kiedy doszło do feralnego wybuchu 20 kwietnia 2010 roku Tony Hayward pracuje pod ogromną presją. W katastrofie zginęło 11-tu pracowników koncernu, a do wód Zatoki Meksykańskiej przez prawie trzy miesiące dostało się ok. pięciu milionów baryłek ropy. Wyciek udało się zatamować dopiero 12 lipca, jednak specjalna przykrywa która na to pozwoliła hamuje wyciek oleju jedynie tymczasowo. Niezbędne jest solidniejsza instalacja. AS (CNN, REUTERS) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama