Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Burmistrz broni decyzji dotyczącej Lake Shore Drive

Chicago (Inf. wł.) – W czwartek (3 lutego) po prawie dwudniowym milczeniu, burmistrz Richard M. Daley podziękował chicagowianom za "cierpliwość" w oczekiwaniu na usunięcie skutków śnieżycy i stwierdził, że jego personel zastosował właściwą strategię, zamykając trasę Lake Shore Drive po rozpoczęciu śnieżycy.


 


W rezultacie tej decyzycji – podjętej przez Raymonda Orozco, szefa peronelu burmistrza – setki kierowców zostało wtorek 1 lutego uwięzionych Lake Shore Drive podczas śnieżnej nawałnicy. Niektórzy spędzili od 5 do 9 godzin czekając w swoich samochodach na służby drogowe i ratunkowe.


 


Orozco – który jest również byłym komendantem straży pożarnej i miejskiego centrum ds. sytuacji kryzysowych – przeprosił poszkodowanych kierowców. Wielu z nich przeżyło chwile grozy czekając na pomoc.


 


W czwartek trasa Lake Shore Drive była już otwarta dla ruchu kołowego w obydwie strony. W nocy ze środy na czwartek odholowane zostały pozostałe samochody porzucone we wtorek w nocy przez kierowców. Administracja miasta nie pobierała opłaty za odholowanie.


 


Orozco przyznał, że jest osobiście odpowiedzialny  tę decyzję dotyczącą Lake Shore Drive, która w danej chwili i sytuacji wydawała się mu najlepszą opcją. Jak tlumaczył, gdyby trasa LSD zotała zamknięta wcześniej, przed śnieżycą, to ruch kołowy zablokowałby ulice śródmieścia, uniemożliwiajęc przejazd służbom miejskim i ratunkowym.


 


Orozco podkreślił, że w rezultacie przyjętej przez niego strategii nikt nie stracił życia.


 


Decyzja Orozco jest jednak powszechnie krytykowana, również przez kandydatów na urzęd burmistrza. Ich zdaniem popełnione zostały poważne błędy, które nie powinny były mieć miejsca i których nie wolno powtórzyć w przyszłości.


 



***



W czwartek 3 lutego już drugi dzień z rzędu zamknięte były chicagowskie szkoły publiczne oraz większość szkół prywatnych i wyższych.


 


P.o. szefa chicagowskiej oświaty publicznej, Terry Mazany, zarządził zamknięcie szkół po raz pierwszy od 1999 roku. Uznał, iż bezpieczniej jest dla uczniów pzosta


 



za decyzję dotyczącą Lake Shore Drive, która w danej chwili i sytuacji wydawała się mu najlepszą opcją. Jak tlumaczył, gdyby trasa LSD zotała zamknięta wcześniej, przed śnieżycą, to ruch kołowy zablokowałby ulice śródmieścia, uniemożliwiajęc przejazd służbom miejskim i ratunkowym.


 


Orozco podkreślił, że w rezultacie przyjętej przez niego strategii nikt nie stracił życia.


 


Decyzja Orozco jest jednak powszechnie krytykowana, również przez kandydatów na urzęd burmistrza. Ich zdaniem popełnione zostały poważne błędy, które nie powinny były mieć miejsca i których nie wolno powtórzyć w przyszłości.


 


***


W czwartek 3 lutego już drugi dzień z rzędu zamknięte były chicagowskie szkoły publiczne oraz większość szkół prywatnych i wyższych.


 


P.o. szefa chicagowskiej oświaty publicznej, Terry Mazany, zarządził zamknięcie szkół po raz pierwszy od 1999 roku. Uznał, iż bezpieczniej jest dla uczniów pzostać w domach. Jak tłumaczył, dojazd do szkół był bardzo utrudniony i w kilkudziesięciu placówkach nie było elektryczności.


 


***


W związku z gwałtownym spadkiem temperatury w Chicago uruchomione zostały dzienne przytułki, tzw. warming centers, w których mogą znaleźć schronienie bezdomni i wszystkie osoby potrzebujące pomocy.


 


Przypominamy, że zgodnie z przepisami miejskimi, gospodarze domów mieszkalnych są zobowiązani w wynajmowanych przez lokatorów mieszkaniach utrzymywać w dzień temperaturę 68 stopni F i w nocy – 66 F.


 


Główny ośrodek warming center, przy 10 S. Kedzie, czynny jest całą dobę. Władze miasta Chicago apelują, by każdy, kto potrzebuje schronienia, skontaktował się z centralą miejską 311 i poprosił o pomoc.


 


(ao)


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama