"Ulgi podatkowe powinny być użyte na tworzenie miejsc pracy w ubogich dzielnicach, a nie na wynagradzanie firm budujących w śródmieściu miasta", uważa burmistrz Rahm Emanuel.
Burmistrz zwrócił się do byłej przewodniczącej rady CTA, a zarazem eksperta w zakresie miejskich finansów, Carole Brown, o stanięcie na czele panelu do opracowania raportu na temat "zwrotu inwestycji i osiągnięć" w każdym okręgu objętym "tax increment financing" (TIF).
Wprowadzenie TIF oznacza, że podatki od nieruchomości w danej dzielnicy są zamrożone na tym samym poziomie przez 23 lata. Dochody trafiają do specjalnego funduszu na naprawę lokalnej infrastruktury, subsydia dla budowniczych i inne wydatki.
Przez ostatnie 22 lata Richard Daley coraz częściej polegał na funduszach TIF. Z tego konta dawał subsydia wpływowym deweloperom na wyrównanie wyższych od przewidywanych kosztów budowy Millennium Park. Sięgnął do kasy TIF, by ściągnąć do Chicago United Airlines, dał subsydia na Willis Tower i $15 milionów dla Rady Handlowej.
Nie krytykując bezpośrednio Daley´ego Emanuel powiedział, że jest zszokowany rozrostem liczby okręgów TIF, bez tworzenia miejsc pracy.
"Usuwany z tego programu politykę i stawiamy na działalność ekonomiczną", oświadczył burmistrz na spotkaniu z reporterami.
"TIF są instrumentami służącymi do rozwoju gospodarczego dzielnic. Przez lata uległy mutacji i zaczęły wykazywać objawy chorobowe. Stały się instrumentem politycznym. Chcę, by służyły temu, do czego zostały powołane, mają być użyte na potrzeby dzielnic, a nie luksusowe budynki w śródmieściu", powiedział Emanuel.
W Chicago istnieje 159 okręgów TIF, pokrywających blisko 1/3 miasta.
(CST – eg)