Chicago (Inf. wł.) – Rada Miejska Chicago zatwierdziła wczoraj (27 czerwca) rozporządzenie dekryminalizujące posiadanie niewielkich ilości marihuany.
Tylko dwóch radnych wyraziło sprzeciw wobec nowych przepisów. Rozporządzenie przegłosowało 43 ojców miasta.
Burmistrz Rahm Emanuel wyraził zadowolenie z wyniku głosowania, ponieważ już od dawna prowadził starania o zatwierdzenie rozporządzenia. W ubiegłym roku policja chicagowska dokonała ponad 18 tysięcy aresztowań za posiadanie mniej niż 10 gram marihuany.
W ubiegłym tygodniu szef policji chicagowskiej Garry McCarthy wyraził przekonanie, że funkcjonariusze uwolnieni od obowiązku aresztowania za posiadanie niewielkich ilości narkotyku, uzyskają czas na spełnianie innych ważniejszych obowiązków, związanych z utrzymaniem bezpieczeństwa w mieście.
Zgodnie z nowymi przepisami, policja chicagowska będzie mogła wystawiać mandaty – w wysokości od 250 do 500 dol. – za posiadanie maksimum 15 gram marihuany.
Ustawie o dekryminalizacji małych ilości marihuany nie podlega młodzież poniżej 17 roku życia oraz osoby nieposiadające dokumentów identyfikacyjnych, a także przyłapane z marihuaną na terenie szkoły lub parku oraz jawnie palące "trawkę". W wymienionych przypadkach policja dokona aresztowania i wszczęte zostanie postępowanie karne.
Zwolennicy ustawy, na czele z burmistrzem Emanuelem i szefem policji McCarthy, twierdzą, że dzięki nowym przepisom Departament Policji zaoszczędzi około milion dolarów rocznie.
Przeciwnicy regulacji podkreślają, że nie spełnia ona żadnej roli prewencyjnej wobec problemu narkotyków i gangów. Krytykowany jest też limit 15 gram jako zbyt wysoki. Ponadto wyrażane są obawy, że wzrośnie używanie marihuany.
Dotychczas posiadanie do 30 gram marihuany uważane było za wykroczenie (misdemeanor) podlegające karze do 6 miesięcy więzienia i do 1.5 tys. dol. grzywny.
(ao)








