Mitt Romney nie powinien być krytykowany za korzystanie z zagranicznych "rajów podatkowych", ponieważ "legalne unikanie płacenia podatków jest bardzo amerykańskie", taką opinię wygłosił republikanin z Karoliny Południowej sen. Lindsey Graham.
Kandydat GOP-u na prezydenta znalazł się pod ostrzałem za umieszczanie pieniędzy na kontach za granicą w Szwajcarii i na Kajmanach.
Graham argumentował, że odpowiedzialność za unikanie podatków ponosi Kongres, który opracował i zatwierdził przepisy pozwalające na umieszczanie pieniędzy za granicą. Grahamowi nie przeszkadza fakt, że Romney potrafił tę lukę wykorzystać.
"Jeśli to jest legalne, to nie mam nic przeciwko temu. Winą obciążam nas (Kongres) za stworzenie tak skomplikowanego kodu. To zabawa, w którą wszyscy się bawimy. Każdy Amerykanin próbuje znaleźć sposób na jak największy zwrot podatkowy. Nie widzę nic złego w tej grze, ponieważ kod został tak opracowany, by uczestniczyć w tej grze", powiedział Graham.
Senator widzi możliwość rozwiązania tej sytuacji poprzez zmianę systemu podatkowego według wzorca Simpsona-Bowlesa zaproponowanego w związku z planem redukcji deficytu, który wzywa do obniżki podatków i równoczesnej likwidacji luk podatkowych.
(HP – eg)








