Szef Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS), Jean-Claude Brizard, wyraził przekonanie, że negocjacje z unią nauczycieli (CTU) przebiegają pomyślnie i już osiągnięto pewien postęp.
Prezes unii nauczycieli, Karen Lewis, nie w pełni podziela zdanie Brizarda. Twierdzi, że po 41 dniach negocjacji masa spornych punktów pozostaje nierozwiązana, w związku z czym w dalszym ciągu należy liczyć się ze strajkiem. W piątek Lewis miała wątpliwości, czy problemy te zostaną rozwiązane do dziś, dnia rozpoczęcia nauki w 1/3 chicagowskich szkół.
Kontrakt z nauczycielami wygasł 30 czerwca. Mediatorzy dotychczas nie przystąpili do omawiania najważniejszej kwestii... poborów.
Karen Lewis wydała oświadczenie, w którym podkreśla konieczność kontynuowania przygotowań do strajku we wrześniu, po rozpoczęciu nauki we wszystkich publicznych szkołach.
"Musimy być przygotowani. Nie mam najmniejszego pojęcia, co się stanie, lecz wiem, że rzeczą beznadziejną jest bezczynne siedzenie i udawanie, że wszystko ułoży się samo", mówi Lewis.
Prawo nie zezwala nauczycielom na wcześniejszy strajk niż 18 sierpnia. Najpierw unijna Izba Delegatów musi ustanowić datę strajku i zawiadomić CPS o przygotowywanej akcji z 10-dniowym wyprzedzeniem.
W większości szkół publicznych nauka rozpoczyna się 4 września, we wtorek po Labor Day.
(CST – eg)








