Zajęci rosnącą liczbą zabójstw i innych brutalnych przestępstw chicagowscy policjanci wypisują mniej mandatów za nielegalne parkowanie. W porównaniu do pierwszych siedmiu miesięcy ub. roku, w identycznym okresie tego roku policja wręczyła kierowcom o 15% mandatów mniej, a mimo to dochody z tego tytułu wzrosły. A to z powodu znacznie wyższych kar za zwłokę w uiszczeniu należności za wykroczenia i przekazaniu tego zajęcia firmom działającym poza Chicagowskim Departamentem Policji.
Konsorcjum, które przejęło od miasta obsługę parkingów, wynajęło do wypisywania mandatów firmę LAZ Parking. Do 31 lipca jej pracownicy wydali 72,933 mandaty. Ponadto zajmuje się tym również 55 pracowników miejskiego wydziału finansowego i prywatnej firmy Serco Inc. Wspólnie, od początku roku do 31 lipca, wydano 736,844 mandatów.
"Chicagowscy policjanci są obarczeni olbrzymią ilością wez- wań o pomoc. Mamy mniej ludzi, co ostatecznie doprowadzi do osłabienia walki z kryminalistami. Brakuje nam czasu na zajmowanie się mandatami", tłumaczy prezes Fraternal Order of Police, Mike Shields.
Pieniądze z mandatów przynoszą miastu $154.4 miliona rocznie. Jest to jedno z największych źródeł dochodu miasta poza podatkami od nieruchomości. Chicago nie może pozwolić sobie na utratę tych pieniędzy w czasie, gdy deficyt budżetowy wynosi $369 milionów.
Rzecznik miejskiego Biura Budżetu i Zarządzania, Kathleen Strand, zapewnia, iż mimo, że policjanci wypisali o 154,307 mandatów mniej, to dochód Chicago z tego tytułu nie skurczył się, lecz powiększył. Dzięki pracownikom Wydziału Finansów i LAZ Inc. mandaty przyniosły miastu o 10.5% więcej pieniędzy niż ubiegłego roku.
(CST – eg)








