Wszystko zmieniliśmy w ciemność.
Nie widzimy niczego, ani co szkodzi nam,
ani co przynosi korzyść. Przez całe życie potykamy się
na czymś, lecz ani nie zatrzymujemy się z tego powodu,
ani nie kroczymy ostrożniej.
– Seneka
Życie nie powinno polegać na walce, jednak kiedy człowiek działa nieświadomie, to wybiera taką drogę. Świadomy człowiek rozumie konsekwencje takiego postępowania, on wie, że walka nie może nikomu służyć. A to dlatego, że zawsze przynosi zniszczenie, niezgodę, cierpienie, rozpacz, smutek i łzy. A komu z nas są one potrzebne?
Człowiek zawsze prowadził wojny na tym świecie i zawsze będzie to czynił – jak długo świat ten będzie istniał. Kiedy nie będzie wojen, nie będzie także już tego świata. W innych światach, o wyższej częstotliwości, wojny nie mają miejsca, gdyż chore umysły nie przedostają się na te poziomy.
Zdrowy umysł człowieka nigdy nie będzie krzywdził siebie. On doskonale rozumie, że gdyby skrzywdził kogoś drugiego, w rezultacie skrzywdziłby siebie samego. Z kim zatem miałby walczyć, i po co?
Żadna korzyść nie może płynąć z walki. Jak zatem człowiek może podejmować ją z nałogami, czy też chorobami? Jeżeli chory naprawdę chce odzyskać zdrowie, a uzależniony człowiek zamierza uwolnić się od nałogu, to nigdy nie może mu się to udać poprzez walkę. I nie ma znaczenia, czy mowa jest tylko o paleniu papierosów, o piciu kawy, jedzeniu mięsa, czy może dotyczy spraw innych.
To świadomość – nie walka! – powoduje, że wszystko co nam nie służy – samo z nas odpada! Nie musimy sobie absolutnie niczego odmawiać, czy zmuszać się do rezygnacji z czegokolwiek. To wszystko dzieje się poza zasięgiem naszego fizycznego umysłu. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Wszystko, co najwidoczniej nie służyło mojemu ciału, jak również i mnie, zaczęło stopniowo ode mnie odpadać. Za każdym razem działo się to dosłownie z dnia na dzień. Kiedy paliłam ostatniego papierosa – od tamtej pory minęło już kilkanaście lat – nie miałam pojęcia, że jest on ostatni, i że następnego dnia, nawet już nie pomyślę o paleniu. A ponieważ nie zamierzałam wówczas rzucać palenia, tym bardziej byłam zdziwiona.
Podobnie działo się ze wszystkim innym. Wszystko to, co wydawało mi się wcześniej niemożliwe do odrzucenia, w jednym dniu opuszczało mnie i już nie wracało. A żeby organizm nie doznał szoku, cały ten proces został rozłożony w czasie. Było to dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem. Wyglądało to tak, jakby coś miało nad tym kontrolę, z całą jednak pewnością – nie mój fizyczny umysł! Wiem to raczej na pewno, gdyż ciało moje zaczęło się wtedy oczyszczać – ale to już zupełnie inna historia.
Zdarza się, i to wcale nierzadko, że człowiek uważa, iż wygrał na przykład walkę z chorobą. A tymczasem okazuje się, że za jakiś czas choroba powraca, chociaż następnym razem może pojawić się już w zupełnie innej formie. Gdyby walka z chorobą odnosiła właściwy skutek, to czy byłoby coraz więcej chorych ludzi na świecie?
Jeśli naprawdę zamierzamy sobie pomóc, to powinniśmy przede wszystkim uświadomić sobie, że walką nie przezwyciężymy choroby – ani też niczego innego.
Walcząc z czymś – możemy to tylko wzmocnić. A przecież chodzi nam chyba o to, by odnieść dokładnie odwrotny skutek.
Nauczono nas walczyć w tym świecie, więc walczymy z czym się tylko da. A nam ludziom, nie potrzeba walki, tylko większej świadomości. Albo uczy się nas i wciąż przypomina o pozytywnym myśleniu. A na nim także nie zbudujemy zdrowia, ani nie uwolnimy się od nałogów. Najlepsze byłoby jednak uwolnienie się od myślenia; od tego złego i od tego dobrego.
Jak długo będziemy dawać schronienie swojej chorobie i będziemy ją „karmić”, nie zechce nas opuścić. Tylko poprzez odcięcie jej źródła pożywienia można się jej pozbyć. Ale nigdy poprzez pozytywne myślenie, czy poprzez walkę.
Podzieleni ludzie zawsze będą ze sobą walczyć, gdyż podział jest jedyną przyczyną wszystkich wojen i niezgody na świecie. Ale jak może być inaczej, skoro chłopięce ego od najmłodszych lat jest w tym ćwiczone? Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że mały chłopiec do zabawy dostaje kolorowe żołnierzyki, pistoleciki, a następnie kiedy dorasta otrzymuje w prezencie gry komputerowe, dzięki którym ma możliwość walczyć i emocjonować się? A kiedy staje się już dorosły, wówczas wcale nierzadko chce swoje zabawy urzeczywistnić. Kto zatem popełnia błąd?
Łączenie narodów niczego zmienić nie może, skoro ludzkie umysły są „podzielone”, a ich Bóg pozostaje wciąż w niebie. Oddzielone i ożywione w tym świecie jest tylko ego – wciąż tworzące konflikty i skore do walki.
Nie tego nam jednak potrzeba. Czyżbyśmy nie zauważali, że problemy tego świata rozwiązujemy jedynie pozornie, gdyż ego tak naprawdę nie może rozwiązać niczego? Jak długo jeszcze zamierzamy walczyć? Jak długo jeszcze zamierzamy się okłamywać, że walcząc z kimkolwiek czy z czymkolwiek, możemy osiągnąć cokolwiek?
Był to siedemnasty rozdział z książki autorstwa Danuty Szmidt DROGA KU ŻYCIU, Medytacje dla Ciebie, wydanej przez Studio Astropsychologii w Białymstoku.
Danuta Szmidt
519-433-2399








