Ann Romney zganiła republikanów za krytyki pod adresem jej męża. Żona republikańskiego nominata na prezydenta w rozmowie z dwiema stacjami radiowymi, w Milwaukee i Iowa. Denerwowała się, że wszyscy wokół dają rady, pouczają, jak i co należało lub należy zrobić, a zapominają, że ta kampania miała dotyczyć gospodarki kraju. Zajmują się nieistotnymi, pobocznymi tematami.
"Skończcie z tym. I tak jest ciężko. Chcecie spróbować? To sami wskoczcie na ring. Ważne jest to, co robimy w tym momencie. To bardzo ważne wybory. Nadszedł czas, by wszyscy Amerykanie zrozumieli znaczenie tych wyborów i ile mamy szczęścia, że ktoś z takim doświadczeniem i kwalifikacjami jak Mitt, ma szanse pokierować naszym krajem", mówiła Ann Romney w programie radiowym w Iowa.
Mitt Romney generalnie unika komentarzy o narzekaniach republikanów. Nie wypowiada się na temat republikańskich kandydatów do Senatu, którzy oficjalnie odcięli się od jego filozofii i krytykują nieudolną kampanię Romneya.
Tymczasem Romney nie ma pretensji do swoich doradców. Świadczy o tym wypłata bonusów dla czterech głównych kierowników kampanii, którzy dzień po formalnej nominacji Romneya otrzymali łącznie $112,500 – po $37,500 na głowę – dodatkowo do poborów w wysokości $13, 750 miesięcznie każdy.
W ub. tygodniu kampania Romneya potwierdziła wiadomość o wzięciu $20-milionowej pożyczki krótko przed Krajową Konwencją Republikańską. Chociaż od maja do lipca Romney zgarnął więcej pieniędzy niż prez. Obama, to większość wydano przed konwencją.
(HP – eg)








