Ślub księcia Williama: Obama poza listą gości
Amerykańska para prezydencka nie została i nie zostanie zaproszona na przyszłoroczny ślub brytyjskiego księcia Williama z jego wieloletnią narzeczoną, Kate Middleton. Rzecznik brytyjskiej korony wyjaśnił, że planowana uroczystość nie ma charakteru państwowego, jako że William nie jest jeszcze bezpośrednim następcą tronu. W kolejce po berło znajduje się jego ojciec Karol, były mąż tragicznie zmarłej księżnej Diany.
Reklama
- 12/17/2010 04:33 PM
Amerykańska para prezydencka nie została i nie zostanie zaproszona na przyszłoroczny ślub brytyjskiego księcia Williama z jego wieloletnią narzeczoną, Kate Middleton. Rzecznik brytyjskiej korony wyjaśnił, że planowana uroczystość nie ma charakteru państwowego, jako że William nie jest jeszcze bezpośrednim następcą tronu. W kolejce po berło znajduje się jego ojciec Karol, były mąż tragicznie zmarłej księżnej Diany.
Obserwatorzy zauważyli jednak, że mimo braku zaproszenia wystosowanego do prezydenta Baracka Obamy i jego małżonki, na uroczystość ślubną Williama i Kate zaproszono wiele innych głów państw i urzędników wysokiej rangi. Ślub syna Diany zaszczyci swoją obecnością prezydent Francji, Nicolas Sarkozy oraz jego żona, Carla Bruni.Bliscy współpracownicy brytyjskiej rodziny królewskiej uważają, że na liście gości powinni się raczej znaleźć zwykli obywatele lub pracownicy sektora charytatywnego, niż VIPy.
Nie zaproszenie Baracka Obamy na ślub królewski to niejako złamanie dotychczasowej tradycji. Kiedy w 1981 roku na ślubnym kobiercu stanął książę Karol i Diana, brytyjski dwór zaprosił ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Ronalda Reagana. Podobnie było w przypadku ślubu księcia Andrzeja z Sarą Ferguson w 1986 roku. Informacja o wykluczeniu prezydenta Baracka Obamy z listy gości jest zatem dużym zaskoczeniem.
Ślub księcia Williama i Kate Middleton odbędzie się w mogącym pomieścić 2 tys. gości kościele Westminster Abbey - jednej z najważniejszych świątyń anglikańskich.
AS (DailyMail)
Reklama
Reklama