Prezydent nie farbuje włosów, a Facebook nie dla córek
Barack Obama nie będzie tuszował siwizny farbą do włosów, a córki mają ograniczony dostęp do Facebooka, którego zresztą Michelle Obama nie jest największą zwolenniczką. W ciągu minionych dni do mediów trafiło sporo informacji z prywatnego życia prezydenckiej rodziny.
- 02/09/2011 06:19 PM
Barack Obama nie będzie tuszował siwizny farbą do włosów, a córki mają ograniczony dostęp do Facebooka, którego zresztą Michelle Obama nie jest największą zwolenniczką. W ciągu minionych dni do mediów trafiło sporo informacji z prywatnego życia prezydenckiej rodziny.
Najpierw Amerykanie dowiedzieli się, że prezydent od roku nie pali i że rzucił nałóg po tym, jak żona pozwoliła mu wystartować w kampanii prezydenckiej. Natomiast w środę w programie "Today" w telewizji NBC, Pierwsza Dama zaprzeczyła jakoby Barack Obama farbował włosy. W ten sposób odniosła się do zdjęć wykonanych tego samego dnia, gdzie wyraźnie widać, że na jednym z nich prezydent ma znacznie ciemniejsze włosy. Michelle Obama wytłumaczyła to efektem różnego oświetlenia twarzy męża. Potwierdziła też, że prezydent "jest dość szpakowaty" i że gdyby wiedział, że będzie sprawował najwyższy urząd w państwie, pewnie zacząłby przykrywać siwiznę już 10 lat temu; teraz jest na to za późno, oznajmiła pani Obama.
Pierwsza Dama wyznała również, że mąż niezbyt troszczy się o swój wygląd. Jej zdaniem powinien wkładać inne odcienie garnitur i znacznie jaśniejsze koszule, do czego zachęcają go także córki.
9-letnia Sasha i jej 12-letnia siostra, Malia mają ograniczony dostęp do serwisów społecznościowych, ze względów podytkowanych bezpieczeństwem przez Secret Service. Pani Obama tłumaczyła w programie "Today", że Facebook nie jest "czymś, czego córki potrzebują. Może kiedy będą starsze". Pytana o to, czy dziewczynki będą mogły swobodnie korzystać z Facebooka po opuszczeniu przez Obamów Białego Domu, Pierwsza Dama odpowiedziała: "To zależy, kiedy się z niego wyprowadzimy i jak duże wówczas będą dziewczęta".
MB
Reklama








