
Były przewodniczący Izby Reprezentantów Dennis Hastert został w środę skazany na 15 miesięcy więzienia, dwa lata pod nadzorem sądowym, poddanie się terapii przewidzianej dla przestępców seksualnych i wpłacenie 250 tys. dolarów na fundusz ofiar przestępstw.
Według prokuratury 74-letni obecnie republikanin wykorzystywał seksualnie pięciu chłopców w latach 1965-1981, gdy pracował jako nauczyciel i trener zapasów w szkole średniej w Yorkville na przedmieściach Chicago. Wśród ofiar było trzech zapaśników z jego zespołu.
Czyny te dawno się jednak przedawniły i dlatego nie można było oskarżyć Hasterta o wykorzystywanie seksualne. Usłyszał więc zarzut popełnienia przestępstwa finansowego, jak zakwalifikowano ukrywanie wielkich sum, które przekazywał jednej z ofiar w zamian za milczenie. Prokuratura wnioskowała o skazanie go na okres do sześciu miesięcy pozbawienia wolności. W październiku zeszłego roku Hastert przyznał się do winy.
Z dokumentów sądowych wynika, że Hastert zgodził się zapłacić 3,5 mln dolarów osobie, którą wykorzystywał seksualnie, gdy miała 14 lat, by zachowała milczenie. W latach 2010-2014 roku zdążył wypłacić tej osobie 1,7 mln dolarów, zanim jego rachunkiem bankowym zainteresowali się agenci federalni.
W środę po raz pierwszy przyznał, odpowiadając na pytanie sędziego, że w okresie, kiedy był trenerem, wykorzystywał seksualnie chłopców. "To, co zrobiłem, było złe" – powiedział i przepraszał swe ofiary.
Ogłaszając wymiar kary, wyższy niż wnioskowała prokuratura, sędzia Thomas Durkin nazwał Hasterta seryjnym pedofilem. Podkreślił, że kara pozbawienia wolności byłaby dłuższa, gdyby nie wiek i zły stan zdrowia byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów.
Zanim sędzia ogłosił decyzję, zeznania złożyła jedna z ofiar Hasterta i siostra innej ofiary. Świadek, figurujący w aktach sądowych jako "Individual D" przedstawił się przed sądem jako 53-letni bankier Scott Cross, brat byłego posła stanowego Toma Crossa. Scott Cross opowiedział szczegółowo drżącym głosem, ze łzami w oczach, w jaki sposób był molestowany przez Hasterta podczas masażu, gdy miał 17 lat, jesienią 1979 roku.
Cross, ojciec dwojga dzieci, stwierdził, że traumatyczne doświadczenia utrzymywał w tajemnicy przed bliskimi i dopiero niedawno − gdy sprawa Hasterta nabrała rozgłosu − zdecydował się powiedzieć prawdę żonie i bratu, i złożyć zeznania przed sądem. Jak wspominał, będąc 17-latkiem nie rozumiał, co się stało. "Chciałbym, aby wszystkie dzieci, również moje własne, wiedziały, że w sytuacji molestowania są inne opcje poza noszeniem w sobie potwornej tajemnicy" − podkreślił Cross.
Hastert zapytany przez sędziego, czy napastował seksualnie Crossa powiedział, że nie pamięta, ale akceptuje jego oświadczenie.
Zeznania złożyła też Jolene Brudge, siostra Stevena Reinboldta, mężczyzny, który zmarł na AIDS w 1995 roku. Świadek stwierdziła, że Hastert zdeprawował jej brata i zażądała, by polityk przyznał się do napastowania seksualnego przed sądem.
Wyrok nie finalizuje wszystkich problemów prawnych Hasterta. Jego były uczeń i zawodnik wytoczył mu proces z powództwa cywilnego za naruszenie warunków kontraktu, w ramach którego polityk zgodził się wypłacić 3,5 mln dol. za napastowanie seksualne przed kilkudziesięciu laty. Personalia mężczyzny, który wniósł sprawę są utajnione; określany jest on jako "James Doe" lub „Individual A”. Powód twierdzi, że otrzymał tylko 1,7 mln dol. i domaga się pozostałej sumy w wysokości 1,8 mln dolarów.
Hastert był przewodniczącym Izby Reprezentantów w latach 1999-2007. Pełnił swą funkcję najdłużej spośród polityków Partii Republikańskiej i cieszył się powszechnym szacunkiem.
Służby federalne zainteresowały się nim, gdyż od 2010 roku zaczął regularnie wypłacać ze swego konta kwoty poniżej 10 tys. dolarów, świadomy – zdaniem oskarżycieli – że w ten sposób uniknie raportowania tych kwot przez bank do urzędu skarbowego. Gdy śledczy FBI zapytali go o powód częstego wypłacania gotówki, Hastert powiedział, że nie ufa bankom, co zostało uznane za składanie fałszywych zeznań. Zeznał też wtedy, że jest szantażowany przez kogoś, kto niesłusznie oskarża go o nadużycia seksualne. (ao, PAP)








