Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 00:23
Reklama KD Market

Zabójca męskie nosi imię

Nie opadły jeszcze do końca emocje po masakrze dokonanej przez Jamesa Holmesa na premierze filmu o Batmanie, a dogłębne poszukiwania przyczyn tragedii trwają w najlepsze. Eksperci analizują motywy zbrodni, zwolennicy zmian regulacji prawnych dot...
Nie opadły jeszcze do końca emocje po masakrze dokonanej przez Jamesa Holmesa na premierze filmu o Batmanie, a dogłębne poszukiwania przyczyn tragedii trwają w najlepsze. Eksperci analizują motywy zbrodni, zwolennicy zmian regulacji prawnych dot. posiadania broni domagają się bardziej restrykcyjnych przepisów, a cała Ameryka wsłuchuje się w relacje świadków strzelaniny. Coraz częściej w dyskusji pojawia się również temat ogólnego profilu szaleńców dokonujących masakr w USA. Wszyscy z nich to mężczyźni. W ciągu ostatnich 100 lat w USA odnotowano ponad 100 strzelanin, które miały miejsce w szkołach. Te najbardziej tragiczne to masakra na Virginia Tech z 2007 roku (32 ofiary śmiertelne), masakra na University of Texas w 1966 roku (16 ofiary śmiertelne) i masakra w szkole Columbine High School w 2005 roku (15 ofiar śmiertelnych). Oprócz strzelanin w szkołach w USA w ostatnich latach miało miejsce wiele innych, w tym masakra w Tucscon (2011), podczas której Jared Lee Loughner zabił 6 osób i bardzo poważnie ranił kongresmenkę Gabrielle Giffords. W ubiegły piątek doszło do kolejnej strzelaniny, tym razem podczas premierowego pokazu filmu „The Dark Knight Rises”. Co łączy te wszystkie wydarzenia? Erika Christakis z tygodnika Time mówi wprost: Ile z najbardziej brutalnych przestępstw w historii USA dokonały kobiety? Ani jednego. To nie sugestia, że kobiety nie są bezwzględne, wszak były przypadki kobiet seryjnych morderców. Dlaczego jednak nie mówimy otwarcie o tym, że wszystkie najgłośniejsze zbrodnie są dziełem mężczyzn? Być może to niepoprawne politycznie i nieistotne, ale milczenie na temat tej ogromnej dysproporcji pomiędzy mężczyznami i kobietami może kosztować jeszcze nie jedno życie. Badania potwierdzają, że przemoc w dalece większym stopniu dotyczy płci męskiej. Mężczyźni dziesięć razy częściej są zarówno sprawcami, jak i ofiarami zabójstw. Liczby mówią same za siebie. Młodzi biali mężczyźni w wieku pomiędzy 14 a 24 stanowią tylko 6 proc. społeczeństwa, a popełniają 17 proc. morderstw. Jeszcze gorzej wygląda statystyka w przypadku czarnoskórych w tym samym wieku – 1,2 proc. populacji i 27 proc. zabójstw. W sumie aż 90 proc. wszystkich brutalnych przestępstw popełniają mężczyźni. Sceptycy twierdzą, że w przypadku zdarzeń takich jak strzelanina w Aurorze nie można mówić o żadnych regułach, lecz po prostu o chorym psychicznie szaleńcu. Oponenci zauważają jednak fakt, iż często w podobnych przypadkach zbrodnie popełniają pozornie zwykli ludzie, mający tylko przejściowe problemy takie jak depresja czy myśli samobójcze. - Nie można milczeć w tej sprawie. Tego typu różnice płciowe są przecież rutynowo analizowane przez naukowców. Tymczasem o kwestiach związanych z przemocą wciąż rozmawia się za mało. W ten sposób nigdy nie pomożemy młodym ludziom najbardziej narażonym na niebezpieczeństwo. Należy znaleźć sposoby wpłynięcia na nich w okresie gdy są szczególnie zagrożeni przejściem na złą stronę. Jest dużo do zrobienia, ale warto zacząć od różnicy płciowej, którą widzimy jak na dłoni – twierdzi Christakis. MG, AS Czytaj także: Czy masakra z Denver zmieni przepisy dotyczące posiadania broni w USA? Dlaczego strzelał? Policja szuka motywów działania Jamesa Holmesa
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama