Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 18 grudnia 2025 22:07
Reklama KD Market

LIV Super Bowl - pojedynek siły z siłą: ofensywy Chiefs i defensywy 49ers

W tę niedzielę na Hard Rock Stadium w Miami na Florydzie Kansas City Chiefs (12-4) i San Francisco 49ers (13-3) zmierzą się w LIV Super Bowl. Najważniejsze sportowe wydarzenie w USA, wywołujące prawdziwe szaleństwo, zgromadzi przed telewizorami ponad 100 milionów Amerykanów i wielokrotnie więcej na całym świecie. Hymn narodowy będzie dziełem Demi Lovato, w przerwie swoje show zaprezentują Jennifer Lopez i Shakira. Sędzią głównym wybrano Billa Vinivicha, dla którego będzie to drugi Super Bowl. 30-sekundowy spot reklamowy kosztować będzie rekordową sumę 5,6 miliona dolarów, a transmisję telewizyjną przeprowadzi kanał FOX. Początek o godz. 17.30. Niedzielna konfrontacja powinna być fascynującym studium kontrastów, pojedynkiem między jednym klubem, który był nieobecny w Super Bowl przez pół wieku, a drugim opartym na sile legend Joego Montany, Steve’a Younga i Jerry’ego Rice, mającym szansę zdobycia szóstego Lombardi Trophy. Pojedynkiem zespołu mającego niezmiernie mocne argumenty ataku powietrznego, inicjowanego przez zmysłowego rozgrywającego, z zespołem o bezlitosnym ataku naziemnym i wyjątkowo skutecznej obronie, której oszukanie ociera się o cud W roku ubiegłym New England Patriots i Los Angeles Rams awansowali do Super Bowl po dogrywkach i w kontrowersyjnych okolicznościach. Zwycięstwo Patriots nad Chiefs 37:31 miało kontekst niedomówień, związanych z sędziowskimi interpretacjami nie do końca jasnymi i zrozumiałymi. O wygranej Rams nad New Orleans Saints 26:23 zadecydowała natomiast jedna z najbardziej kontrowersyjnych w dziejach NFL decyzji sędziego. Tegoroczne finały konferencji nie miały nic wspólnego z tamtymi, poza tym, że wyłoniły skład Super Bowl. Na Chiefs nie zrobiły wrażenia dwie wcześniejsze wyjazdowe wygrane Tennessee Titans nad faworyzowanymi Patriots i Baltimore Ravens i wypunktowali ich bez większych problemów 35:24. Również 49ers nie dali żadnych złudzeń Green Bay Packers, a ich zwycięstwo 37:20 ani przez moment nie było zagrożone. . 49ers mają szansę powtórzyć drogę, którą 20 lat temu przeszli St. Louis Rams. Oni także po sezonie zakończonym bilansem 4-12 w kolejnym awansowali do Super Bowl i zdobyli mistrzostwo. Są w finale po raz siódmy w historii, wygrywając pięciokrotnie. Po ostatni walczyli o pierścienie w 1995 roku. Przegrali jednak z Baltimore Ravens w meczu zapamiętanym głównie z powodu przerwy w zasilaniu w drugiej połowie, która zatrzymała grę na 10 minut. Chiefs natomiast do decydującego spotkania dotarli dopiero trzeci raz. Po jedyny tytuł sięgnęli dokładnie pół wieku temu. Żadna z drużyn NFL nie czekało dłużej na Super Bowl. Od tamtej pory 18 razy w play off. W roku ubiegłym dotarli do finału AFC, w którym po dogrywce przegrali z Patriots. Będą tworzyć historię Niedzielny Super Bowl będzie okazją do bicia rekordów i przejścia do historii. Pierwszą mogą tworzyć trener 49ers Kyle Shanahan i jego ojciec Mike. Są pierwszym duetem syn-ojciec w NFL, który poprowadził swoje zespoły do Super Bowl. Denver Broncos Mike’a wygrali w latach 1997 i 98 i jeżeli Kyle powtórzy to w pojedynku z Chiefs, to obaj przejdą po raz drugi do historii. Już nie tylko jako uczestnicy Super Bowl, również jego zwycięzcy. Niedzielny pojedynek stanowi także okazję dla Kyle'a Shanahana do odkupienia, Będąc ofensywnym koordynatorem Atlanta Falcons, stał się on obiektem potężnej krytyki, kiedy przegrał cztery lata temu Super Bowl z Patriots, mimo że jego zespól, w trzeciej kwarcie prowadził 28:3. Szkoleniowiec Chiefs Andy Reid jeszcze nigdy nie zdobył Super Bowl, mimo że w jego rekordzie w NFL jest 207 zwycięstw. Tylko sześciu trenerów wygrało więcej gier i wszyscy są legendami: Don Shula, George Halas, Bill Belichick, Tom Landry, Curly Lambeau i Paul Brown. Jako trener główny w 14 sezonach z Philadelphia Eagles i w siedmiu z Chiefs miał tylko trzy sezony przegrane i 15 razy poprowadził swoje drużyny do play off. Ma najsilniejsze genealogiczne drzewo trenerskie w NFL. Dziesięciu jego asystentów zostało trenerami głównymi, Ron Rivera, Matt Nagy, John Harbaugh, Doug Pederson i Sean McDermott pracują obecnie. Harbabaugh i Pederson sięgnęli po Super Bowl. Pierwszy w 2013 roku z Baltimore Ravens, drugi pięć lat później pomścił Reida kiedy jego Eagles pokonali Patriots. Niedzielne zwycięstwo potrzebne jest Reidowi do ostatecznego potwierdzenia jego kunsztu. Porażka może spowodować, że już na zawsze będzie kojarzony ze świetnymi wynikami w sezonie zasadniczym i niepowodzeniami w meczach o największą stawkę. Awans do Super Bowl nie jest jedynie zasługą Reida, także jego defensywnego koordynatora Steve Spagnuolo. Tego samego, który w latach 2007-08 konstruował obronę New York Giants, którzy w Super Bowl ograli niepokonanych w sezonie Patriots. Teraz ma szansę na drugi pierścień, co jest czymś, o czym będą mówić i pisać nie tylko statystycy. Oszałamiający Mahomes i zagadkowy Garoppolo Oni będą w centrum uwagi i od nich w największym stopniu zależeć będą losy meczu. Patrick Mahomes z Chiefs i Jimmy Garoppolo z 49ers. Rozgrywający mogący się w tym sezonie pochwalić prawie takimi samymi statystykami. Pierwszy jednak rozbudza namiętności, drugi tylko chłodny podziw. W pierwszych 27 meczach play off w historii Chiefs zdobyli przynajmniej 31 punktów trzy razy. W czterech meczach play off z Mahomesem uzyskali za każdym razem co najmniej 31 punktów, średnio 37. W dwóch ostatnich przeciwko Houston Texans i Titans prowadzący grę Chiefs podał na osiem przyłożeń, jedno sam wybiegał. To ostatnie było tak błyskotliwe, że ma szansę stać się akcją roku. 24-letni Mahhomes miał oszałamiający ubiegłoroczny sezon, zakończony 50 przyłożeniami i koroną MVP. W tym roku przyłożeń jest wprawdzie znacznie mniej, ale jakie to ma znaczenie w kontekście tego, co zrobił w wyżej wspomnianych meczach. Czasami w jednej drużynie jest zawodnik tak utalentowany, tak niekonwencjonalny, tak całkowicie nie do powstrzymania, że nie ma szans, by jego drużyna przegrała, szczególnie gdy ma tak elitarnego trenera u steru, jakim jest Reid. Mahomes jest kimś, kto potrafi wykonać wszystko, co dzieje się w umyśle Reida, i pewnie będzie okazja o tym w niedzielę się przekonać. Zupełnie inną postacią jest Jimmy Garoppolo. On nie wzbudza takich namiętności jak Mahomes, ale ma ciekawą karierę w NFL. Stał się wielką niewiadomą jako wsparcie w Patriots Toma Brady'ego. Mocno rozpoczął karierę w 49ers, stając się niemal postacią kultową. Podpisał kontrakt, gwarantujący mu miliony, a następnie zerwał w trzecim swoim meczu ligowym przeciwko...Chiefs, ścięgna w kolanie. Wrócił w tym sezonie i grał dobrze, choć nigdzie w pobliżu pierwszej piątki. Jego dokonania w play off nie były przytłaczające, również te w finale AFC, w którym podał tylko osiem razy na zaledwie 77 jardów. Jednak nie musiały być w obliczu tego, czym popisał się biegacz Raheem Mostert i nie będą wcale długo pamiętane. Przecież nikt nie zapamięta nic innego jak to, że Garoppolo, zabrał 49ers na Super Bowl. To będzie na zawsze w jego CV. Wiele bardzo dobrych rozgrywających, z pewnością lepszych od niego szybko zniknęło i większość z nich została zapomniana, ponieważ nigdy nie zagrali w Super Bowl. On zagra, czym sprawi, że zostanie zapamiętany bez względu na to, co stanie się przez resztę jego kariery. Atak Chiefs i obrona 49ers Super Bowl LIV będzie klasycznym pojedynkiem siły z siłą: defensywy San Francisco i ofensywy Kansas City, co nie oznacza, że atak 49ers i obrona Chiefs są złe, bo nie są, 49ers są zasilane przez defensywnych liderów - Dee Forda Erika Armsteada, Nicka Bosa, DeForesta Bucknera. To oni są czołowymi postaciami tegorocznych statystyk. I odwrotnie, Chiefs, z Mahomesem i kadrą ofensywnych graczy takich jak Trevis Kelce, czy Tyrreek Hill znajdują się w czołówce statystyk ofensywnych. Im z kolei w żaden sposób nie ustępują George Kittle i Deebo Samuel, do których Garoppolo adresuje podania. Zagadką będzie postawa Mosterta. Zanim trafił do 49ers, był przeciętnym biegaczem w sześciu klubach NFL. Od trzech lat jest w San Francisco, ale jego gwiazda jaśniej zaczęła świecić dopiero w tym sezonie, a rozbłysnęła w finale konferencji. Pogrążył on wtedy Green Bay Packers, stając się pierwszym graczem, który w play off przebiegł 220 jardów, zdobywając cztery przyłożenia. Czy będzie w stanie zbliżyć się w niedzielę do tych osiągnięć w konfrontacji z defensywą Chiefs, która w meczu przeciwko Titans zatrzymała na 69 jardach, bardziej spektakularnego od niego Derricka Henry’ego. Ciekawa będzie bitwa Kielce’a i Kittle’a, którzy nie tylko zadziwiają, łapiąc piłkę, również należą do najbardziej barwnych osobowości w NFL. Przed szansą zdobycia drugiego pierścienia stanie Richard Sherman. Pierwszy zdobył z Seattle Seahawks. Po rehabilitacji zerwanego Achillesa trafił w tym sezonie do San Francisco i to, gdzie teraz są 49ers, jest jego dużą zasługą. W niedzielę będzie też chicagowski akcent. Kopacz Robbie Gould, niechciany w Bears, przygarnięty przez 49ers odpłacił się nowemu pracodawcy skutecznością i pewnością. W Super Bowl grał już w 2007 roku, ale wtedy Indianapolis Colts okazały się lepsze od Bears. Teraz 38-latek dostał drugą szansę. Jak jej nie wykorzysta, to trzeciej już może nie być. Dariusz Cisowski
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama