Keys odniosła w czwartek ważne zwycięstwo w półfinale 5:7, 6:1, 7:6 (10-8) nad Igą Świątek, chociaż była o piłkę od odpadnięcia w Melbourne, gdy wiceliderka światowego rankingu serwowała przy prowadzeniu 6:5 w decydującym secie.
29-letnia Amerykanka odwróciła losy meczu. Na późniejszej konferencji prasowej przyznała, że to porażka w półfinale US Open w 2023 roku z Białorusinką Aryną Sabalenką, z którą zmierzy się w sobotę w finale, nauczyła ją, jak podejmować ryzyko i nie żałować.
"Wykonałam wiele pracy nad tym wszystkim. Jedną z najważniejszych rzeczy, którą sobie uświadomiłam po tym, jak przegrałam z Aryną w US Open, było to, że próbowałam grać bezpiecznie i nie grałam tak, jak chciałam w ważnych momentach" — przyznała tenisistka z Rock Island.
"Poczułam, że jeśli mogę wyjść i robić to, co chcę, czasami po prostu czuć się niekomfortowo i iść na całość, grać tak, jak gram w swój najlepszy tenis, a mimo tego przegram, to mogę odejść i powiedzieć: 'Ok, zrobiłam, co mogłam, pokonała mnie, w porządku'. Nie chciałam znaleźć się w takiej samej sytuacji, w której spojrzałabym wstecz i pomyślała: 'Powinnam była to zrobić. Nie chciałam żałować, że nie wyłożyłam wszystkich kart na stół" - dodała.
Porażka Świątek spowodowała, że obrończyni tytułu Sabalenka, która celuje w potrójną koronę, opuści Australian Open jako liderka światowego rankingu. Keys spodziewa się trudnej przeprawy, jednak spróbuje w sobotę odnieść drugie zwycięstwo nad Białorusinką w ich szóstym spotkaniu.
"Naprawdę imponująca jest jej mentalność. Jej umiejętność, by zawsze iść do przodu, bez względu na wynik, jest imponująca. Ona gra nieustraszony tenis. Ma zdolność do tak dobrej gry w ten sposób. To wyjątkowe. To nie tylko imponujące z jej strony, ale wywiera nieco większą presję na przeciwniczkach. Wiesz, że zawsze będziesz musiał spróbować wygrać punkt, ponieważ ona nigdy nie będzie po prostu grać pasywnie i dawać ci łatwych piłek" - komplementowała swoją finałową rywalkę Amerykanka.