Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:54
Reklama KD Market

Ballady gitarowe i poetyckie refleksje – biesiada artystyczna z Arką

Działająca w Chicago od 2012 roku Grupa Poetycka Arka Chicago w ciągu minionych 10 lat zorganizowała ponad 100 spotkań w czasie, których królowały ballady muzyczne i mowa wiązana. Spotkania Arki zadomowiły się stałe na mapie polonijnych wydarzeń kulturalnych w Chicago. I to z różnych powodów.
Ballady gitarowe i poetyckie refleksje – biesiada artystyczna z Arką

Autor: Andrzej Moniuszko

W czwartek, 23 stycznia Arka zaprosiła miłośników gitary i wierszy do Cucina Biagio w podchicagowskim Harwood Heights, na 112. Biesiadę Ballad i Poezji. Głównym punktem programu był wieczór autorski małżeńskiego, poetyckiego duetu – Beaty i Krzysztofa Zwierzchowskich. Dodajmy, że para poznała się przed kilkoma laty na jednym z muzyczno-poetyckich spotkań organizowanych przez Arkę. Rolę gospodyń wieczoru pełniły Elżbieta Chojnowska i Krystyna Kowal, które przedstawiły krótkie biografie twórców i recytowały ich wiersze.

Twórczość małżeństwa Zwierzchowskich inspirowana jest codziennością, wspomnieniami z dzieciństwa, przyrodą i patriotyzmem, a także pojawiają się w niej pytania o uniwersalne prawdy egzystencjalne takie jak czas, miłość, przemijanie. Tematy te rozbrzmiewały w utworach takich jak „Teatr nocy” autorstwa Pana Zbyszka i „Ojczyzno ma”, „Stary Kraków” czy też „Pora odejść”, które napisała Pani Beata. Poeci również czytali własne wiersze, a rozbrzmiewająca w tle gitara tworzyła ze słowami poezji wyjątkowe i pełne refleksji połączenie. Po prezentacji autorzy mieli okazję odpowiedzieć na pytania dotyczące warsztatu literackiego, źródła inspiracji twórczej, współpracy artystycznej i planów autorskich.

Oprawę muzyczną wieczoru, podobnie jak na poprzednich spotkaniach przygotował gitarzysta i piosenkarz Zbigniew Pliciński. W jego wykonaniu usłyszeliśmy nasączone poezją utwory m.in. wzruszającą „Dance me to the end of love” Leonarda Cohena, refleksyjną „Jeść, pić, kochać” Andrzeja Sikorowskiego i „Gdzieś pomiędzy gwiazdami” Chrisa Rea w tłumaczeniu Leszka Starczewskiego, który zachował nie tylko oryginalny przekaz utworu, ale i jego warstwę emocjonalną.

Zebrani oklaskiwali również występ gitarzysty Mariusza Skowrońskiego, który zaśpiewał tłumaczoną przez Macieja Zembatego i napisaną w formie listu balladę „Słynny niebieski prochowiec” i własną kompozycje „W kawiarence przy ulicy Żurawiej”. Po raz pierwszy przed mikrofonami Arki wystąpiła utalentowana piosenkarka Karolina Starczewska, która wraz ze Zbigniewem Plicińskim wykonała słynne „Hallelujah” Leonarda Cohena. Sądząc po gorącym przyjęciu, z jakim spotkała się młoda artystka, należy przypuszczać, że będzie ona jeszcze nieraz gościem balladowych spotkań.

Po muzykach, mikrofony przejęli miłośnicy poezji. Zaprezentowali oni zebranym swoje częstokroć bardzo osobiste i przepełnione własnymi doświadczeniami utwory. Poeci oddali również hołd innym autorom recytując ich wiersze. Marian Włodarski przeczytał satyryczny i bardzo na czasie utwór zatytułowany „O dorabianiu”, którego autorem był nieżyjący już Andrzej Trzos. Krystyna Markiewicz recytowała wiersz Sabiny Pawlikowskiej „Droga do szczęścia” i utwór własny „Wiosna”. Z kolei utwór Grażyny Jachimiak „Przy wigilijnym stole” był pełną smutku refleksją na temat pustego miejsca przy wigilijnym stole, jakie pozostało po stracie bliskiej osoby, zaś dla Katarzyny Jabłońskiej „Cisza” to lekarstwo na samotność i miejsce, gdzie autorka szuka odpowiedzi na strapienia dnia codziennego. Roma Sobkowicz pomimo, a może dzięki sędziwemu wiekowi opowiadała o starości i przemijaniu strofami pełnymi optymizmu, swoistego humoru i wiary w niezniszczalną siłę uczucia.

Własne utwory „Wigilia” i „Wolność”, z wydanego kilka lat temu tomiku poezji „Pisane na wietrze”, recytowała Elżbieta Chojnowska a Krystyna Kowal przedstawiła utwór Jana Burzawy „Pyszczki” i własne wiersze w tym m.in. „Obrączka” i „Oczko pierścionka” dedykowane bohaterom wieczoru Beacie i Zbigniewowi Zwierzchowskim.

Podobnie, jak po innych spotkaniach, biesiadę zakończyła dobrowolna zbiórka pieniędzy na Dom Samotnej Matki im. Świętej Rodziny w Chicago, poprowadzona przez Małgorzatę Pińską. Akcja pomocowa została zainicjowana w 2016 roku i do chwili obecnej jej inicjatorzy przekazali na rzecz potrzebujących matek ponad 7000 dolarów.

Wieczór Ballad i Poezji był niezapomnianym doświadczeniem i kolejnym sukcesem, który udowodnił, że sztuka słowa i muzyki potrafi łączyć ludzi, wzruszać oraz pobudzać do refleksji nad pięknem zimy i nad pustką wigilijnego krzesła. Ale popularność Arki to również triumf formuły przyjętej przez jej twórców. Zebrani nie są krytykami, nie oceniają prezentowanych utworów pod względem wartości artystycznej i nie wystawiają ocen ich autorom. Biesiadne wieczory nie wymagają zakupu biletów, karnetów i kart wstępu – wystarczy umiłowanie poezji. Rezygnując z opłat organizatorzy zlikwidowali formalne bariery zapewniając wydarzeniu autentyczność i artystyczną swobodę. Arka nie zatrudnia obrotnych dyrektorów, ambitnych kierowników ani też skrupulatnych skarbników.

Koszty wydania tomików wierszy artyści pokrywają z własnych środków, a z lokalu Cucina Bagio korzystają nieodpłatnie dzięki uprzejmości właścicieli włoskiej restauracji. A dlaczego włoskiej? Bo polonijne biznesy żądały opłat, na które grupa nie mogła sobie pozwolić.

Dziękując zebranym za przybycie i udział w biesiadzie Elżbieta Chojnowska powiedziała, że „to, co pozostanie po nas, to będzie to, co zrobiliśmy dla innych”. Wydaje się, że wierność temu przesłaniu i tworzona przez artystów atmosfera refleksji i wspólnoty zapewniają Arce trwałą i znaczącą obecność na polonijnej mapie kulturalnej.

Następne, 113 już balladowe spotkanie odbędzie się 20 marca. Informacje: tel. (312) 493-1212 oraz email: [email protected].

Tekst i zdjęcia: Andrzej Moniuszko



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama