Zamiast lepić kolejne jajka faszerowane i modlić się, żeby kiełbasa nie pękła w garnku, wolę coś prostego, co wygląda efektownie, a robi się w kwadrans. Coś, co smakuje znajomo, ale z małym twistem. I najlepiej – z ciasta francuskiego, które załatwia połowę roboty za mnie.
Dlatego podrzucam Wam ten przepis: przekąski z białą kiełbasą albo jajkiem i puszystym musem chrzanowym. Niby klasyka, ale w lekkim, imprezowym wydaniu. Idealne na wiosenny stół, kiedy bardziej niż na gotowaniu zależy Wam na chwilach przy stole. Smacznego i Alleluja!
Składniki:
Przekąski:
1 opakowanie ciasta francuskiego (najlepiej schłodzonego, nie mrożonego)
1-2 białe kiełbasy (parzone)
2-3 jajka na twardo (też w plasterki)
1 jajko (do posmarowania ciasta)
Mus chrzanowy:
⅔ szklanki śmietanki heavy cream (mocno schłodzonej, nie zamieniaj jej na whipping cream)
2-3 łyżki chrzanu (zależy, jaką ostrość chrzanu lubisz, ja zawsze daję 3)
pieprz do smaku
1 łyżeczka oliwy extra virgin
Czas wykonania: 30 min
Czas pieczenia: 15-18 minut
Porcje: 20 krążków
Rozgrzej piekarnik do 390°F. Ciasto francuskie rozwiń na blacie i za pomocą szklanki lub foremki wytnij kółka. Ułóż je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na połowie krążków ułóż na środku plaster białej kiełbasy, a na drugiej plasterek jajka na twardo. Brzegi ciasta posmaruj roztrzepanym jajkiem.
Wstaw do piekarnika i piecz przez około 15-18 minut, aż ciasto się zarumieni i będzie chrupiące.
W międzyczasie przygotuj mus chrzanowy. Zimną śmietankę 36% ubij mikserem na sztywno. Dodaj 2-3 łyżki chrzanu, dopraw solą i pieprzem do smaku. Na koniec delikatnie wmieszaj kilka kropel oliwy, starając się nie zniszczyć puszystej konsystencji. Wstaw do lodówki.
Gotowy mus podawaj osobno lub bezpośrednio na upieczonych przekąskach.
Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks