Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Mruczący terapeuci: o kociej obecności, która uzdrawia

W świecie pełnym pośpiechu, bodźców i niepokoju, coraz więcej rodzin szuka ukojenia w naturze, relacjach – i… w obecności zwierząt. Choć mówi się o tym nieco ciszej niż o psychoterapii, suplementach czy medytacji, koty od wieków towarzyszą ludziom jako cisi sprzymierzeńcy zdrowia psychicznego. Nie bez powodu ich mruczenie porównywane jest do naturalnej terapii dźwiękiem.
Reklama
Mruczący terapeuci: o kociej obecności, która uzdrawia

Autor: Katarzyna Pilewicz

Dom, w którym jest kot, brzmi inaczej

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Koty nie przytłaczają swoją obecnością. Wchodzą w życie domowe na własnych zasadach, są niezależne i z czasem stają się nierozerwalną częścią domu. Mruczenie w fotelu, przemykanie o świcie przez kuchnię, delikatne ocieranie się o nogi – to wszystko tworzy mikroświat, który reguluje emocje i buduje poczucie spokoju. Badania potwierdzają, że kontakt z kotem obniża poziom kortyzolu – hormonu stresu, zwiększa poziom serotoniny i oksytocyny – hormonów odpowiedzialnych za dobre samopoczucie i więź. Obecność kota stabilizuje też ciśnienie krwi i rytm serca.

Ale to nie wszystko. Koty są znakomitymi nauczycielami uważności – wymagają obecności, delikatności, obserwacji. Przy nich nie da się żyć w trybie wielozadaniowości. Śpiący na kolanach kot, powoli poruszający łapą lub mruczący tuż przy uchu, staje się naturalną kotwicą – pomoże wrócić do tu i teraz. To, co psychologia nazywa technikami „grounding”, czyli zakorzenienia w chwili obecnej, może dokonywać się właśnie wtedy, gdy skupiamy uwagę na dotyku miękkiej sierści, cieple ciała zwierzęcia, rytmicznym oddechu czy delikatnym drganiu podczas mruczenia. Takie proste momenty to ciche zaproszenie do wyjścia z głowy i powrotu do ciała – tam, gdzie czujemy się bezpieczniej. Niektórzy terapeuci sugerują, że codzienny rytuał głaskania kota może działać jak praktyka medytacyjna – pomagając zatrzymać się, obserwować i oddychać głębiej.

 

Terapeuta bez słów

W rodzinach, w których obecne są dzieci, nastolatki czy osoby starsze, kot często staje się naturalnym regulatorem emocji. Dla dziecka może być pierwszym doświadczeniem odpowiedzialności, dla nastolatka – istotą, która nie ocenia, dla osoby starszej – źródłem bliskości i ciepła. W momentach napięcia, rozpaczy, a nawet żałoby, kot potrafi podejść i po prostu być. Bez pytań, bez rozwiązań. To „bycie obok” bywa czasem najcenniejszą formą wsparcia.

 

Kocie rytuały a więzi rodzinne

Wspólna opieka nad kotem zbliża. Codzienne rytuały – karmienie, zabawa, głaskanie – tworzą niewidzialne nici między domownikami. Nawet w rodzinach, gdzie brakuje czasu lub panuje napięcie, zwierzę często staje się łącznikiem emocjonalnym, pretekstem do rozmowy lub chwili zatrzymania.

 

Mruczenie, które leczy

Niektóre źródła podają, że częstotliwość kociego mruczenia (25–150 Hz) wspomaga regenerację tkanek, przyspiesza gojenie kości i działa jak naturalny środek przeciwbólowy. Choć brzmi to niemal bajkowo, w świecie neurologii i medycyny coraz poważniej traktuje się „kocie wibracje” jako realny czynnik zdrowotny.

 

Kot – indywidualista z sercem

Koty od zawsze budzą skrajne emocje – jedni uwielbiają ich niezależność, inni odbierają ją jako chłód. Prawda leży gdzieś pośrodku. Kot to indywidualista, który ceni swój rytm i przestrzeń, ale kiedy już zaufa – potrafi być niezwykle lojalnym i czułym towarzyszem. Nie podporządkowuje się ślepo, nie zabiega o uwagę za wszelką cenę. To właśnie ta autonomia emocjonalna sprawia, że relacja z kotem bywa tak głęboka – bazuje na wzajemnym szacunku i obserwacji. Koty uczą nas, że bliskość nie musi oznaczać całkowitej zależności, a więź może być tym silniejsza, im bardziej pozostajemy sobą.

 

Na zakończenie – kot jako lustro

Koty uczą nas życia tu i teraz. Gdy są radosne – bawią się. Gdy są zmęczone – śpią. Gdy są zaniepokojone – pokazują to wprost. I choć nigdy nie powiedzą słowa, często odbijają to, co dzieje się w naszym wnętrzu. Są trochę jak lustro emocji – nie po to, by oceniać, ale by przypominać: zwolnij, oddychaj, bądź bliżej siebie i poczuj obecność tych, których kochasz.

 

Jeśli potrzebujesz miłości, czujesz się samotny, chcesz dodać wartości swojemu życiu i choć raz przeszło ci przez myśl, że mógłbyś mieć w domu kota, rozważ to jeszcze raz. Pamiętaj jednak, że to obowiązek i przyjmujesz na siebie odpowiedzialność za istotę, która będzie zależna od ciebie. Jest wiele sponiewieranych i maltretowanych zwierząt. Bądź ich zbawcą, a nie katem.

Tekst i zdjęcia: Dr Katarzyna Pilewicz, LCPC, CADC

doktor psychologii i specjalista od uzależnień. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Doktorat obroniła w Walden University zajmując się wpływem psychologii pozytywnej na poprawę stanu psychiki człowieka. Autorka licznych publikacji popularnonaukowych w dziedzinie psychologii i higieny psychicznej w amerykańskim wydaniu Magazynu „Polonia” i w “Dzienniku Związkowym” w Chicago. Prowadzi swoją klinikę w trzech lokalizacjach na przedmieściach Chicago, gdzie prowadzi psychoterapię dla młodzieży oraz dorosłych z problemami natury psychologicznej, pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.

 

Psychological Counseling Center, LLC

405 Lake Cook Rd., Suite 203
Deerfield, IL, 60015

925 N. Plum Grove Rd., suite A-B
Schaumburg, IL, 60173

8383 W. Belmont Ave, suite 301
River Grove, IL  60171

MAIN PHONE# (224) 303- 4099
Emergency Phone# (847) 907 1166

Fax# (224) 261-8772

www.psychologicalcounselingcenter.com
www.psychologiachicago.com
www.duiclassesdeerfield.com

Like us on Facebook:
www.facebook.com/psychologicalcenterkasiapilewicz

Reklama

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama