Świetnie sprawdzi się jako lekki obiad w ciepły dzień, ale spokojnie da radę też jako dodatek do grilla – zwłaszcza tego, który przeciągnął się do wieczora. Jest w niej coś swojskiego, a jednocześnie świeżego – jakby klasyka ubrała się w letnią sukienkę. No i ten koperkowy sos z nutą cytryny? Robi robotę.
Lubisz dania, które nie wymagają pół dnia w kuchni, a robią wrażenie? To właśnie jedno z nich. Możesz ją przygotować wcześniej, zabrać na piknik albo po prostu zjeść samemu, stojąc nad blatem – bo kto powiedział, że trzeba się dzielić? Smacznego!
Składniki:
4 średnie ziemniaki, ugotowane i pokrojone w większą kostkę
1 pęczek zielonych szparagów, ugotowanych al dente i pokrojonych na kawałki o długości 3-4 cm (jeśli nie masz szparagów – użyj 1 szklanki ugotowanej zielonej fasolki szparagowej)
1 pęczek rzodkiewki (ok. 5-6 sztuk), pokrojonej w cienkie plasterki
2 jajka, ugotowane na twardo, pokrojone na ćwiartki lub większe kawałki
Sos:
2 łyżki majonezu
1 łyżka gęstego jogurtu naturalnego
1 łyżeczka musztardy francuskiej (z całymi ziarnami)
2 łyżki drobno posiekanego koperku
sok i skórka z ½ cytryny
sól i pieprz do smaku
Czas przygotowania (bez gotowania warzyw): 30 min
Czas macerowania: 15-30 min
Porcje: 4-8 osób
Wszystkie składniki sałatki wrzuć do dużej miski – ziemniaki, szparagi (lub fasolkę), rzodkiewki i jajka.
W osobnej miseczce dokładnie wymieszaj wszystkie składniki sosu. Dopraw do smaku solą, pieprzem i – jeśli lubisz – odrobiną dodatkowej cytryny.
Polej warzywa sosem i delikatnie wymieszaj, żeby nie rozgniatać ziemniaków ani jajek.
Przed podaniem możesz schłodzić sałatkę w lodówce przez 15–20 minut – ale równie dobrze smakuje w temperaturze pokojowej.
Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks