Natomiast gubernator Teksasu Greg Abbott zagroził aresztowaniem stanowych deputowanych Demokratów, którzy zbiegli ze stanu, by zablokować zmiany.
Hochul wystąpiła w poniedziałek na konferencji prasowej w towarzystwie demokratycznych polityków z legislatury stanowej Teksasu, którzy opuścili swój stan, by zerwać kworum i nie dopuścić do uchwalenia zmiany granic okręgów wyborczych. Demokratka określiła ruch teksańskich Republikanów – zachęcanych przez prezydenta Donalda Trumpa – jako „prawną insurekcję”, mającą podważyć wybory do Kongresu w 2026 r. i zapowiedziała, że będzie „zwalczać ogień ogniem”.
- Jeśli Republikanie są gotowi zmienić te zasady, żeby dać sobie przewagę, to nie pozostawiają nam wyboru. Musimy zrobić to samo – powiedziała. - W miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Dlatego wraz z naszymi liderami rozważam każdą możliwość jak najszybszej zmiany granic okręgów kongresowych w naszych stanach – dodała.
Hochul nie jest jedyną Demokratką na czele władz stanowych, która zapowiedziała odwet za ewentualne zmiany map okręgów w Teksasie. Wcześniej to samo zapowiedział gubernator Kalifornii, najludniejszego stanu USA, Gavin Newsom, którego poparli również m.in. gubernator Illinois JB Pritzker i Tony Evers z Wisconsin.
Tymczasem republikański gubernator Teksasu Greg Abbott zagroził aresztowaniem i usunięciem ze stanowej Izby Reprezentantów tych polityków, którzy opuścili stan, by uniknąć głosowania nad zmianami. Abbott powiedział, że zrobi to, jeśli do rozpoczęcia poniedziałkowych obrad o godz. 15 czasu lokalnego (godz. 22 w Polsce) legislatorzy nie wrócą.
Zmiany granic okręgów wyborczych na korzyść partii rządzącej mają w Stanach Zjednoczonych długą tradycję i znane są jako „gerrymandering”, od nazwiska b. gubernatora stanu Massachussetts Elbridge’a Gerry’ego i przypominających kształt salamandry okręgów wyborczych.
Sprawa Teksasu budzi jednak większe niż zwykle kontrowersje, bo dochodzi do niej w połowie dekady, a nie – jak zwykle bywa – po odbywającym się co 10 lat spisie powszechnym, determinującym ludność poszczególnych stanów i ich reprezentację w Kongresie. Ponadto inicjatorem zmian był sam prezydent Donald Trump, którego słabnąca popularność zagraża szansom Republikanów na utrzymanie większości w Izbie Reprezentantów w 2026 r. Nowa proponowana przez Republikanów mapa wyborcza może zwiększyć liczbę Republikańskich kongresmenów z Teksasu z obecnych 25 do 30, pozostawiając Demokratów z jedynie 8.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)









