Chicago (Inf. wł., Internet) –Senator z Illinois Barack Obama, demokratyczny kandydat na prezydenta, wyraził w ubiegłym tygodniu przekonanie, że sprawa Tonyego Rezko i chicagowskie afery korupcyjne nie będą miały żadnego wpływu na jego kampanię wyborczą na prezydenta.
W rozmowie 5 czerwca z Jackiem Conaty, komentatorem politycznym lokalnej telewizji FOX-TV Chicago, Obama stwierdził, że nigdy nie był uważany za integralną część zjawiska chicagowskiej korupcji.
Obama stwierdził, że po prostu znał wielu ludzi i pracował z nimi, ale wydaje mu się, iż zawsze miał reputację kogoś, kto bardzo poważnie traktuje kwestie uczciwości w sprawowaniu urzędu i obowiązków.
"Myślę, że w ostatecznym rozrachunku będę osądzany z tego, co robiłem, albo z tego czego nie zrobiłem, a nie z tego, co robią inni ludzie".
Obama powiedział też, że jest zasmucony losem Tonyego Rezko, byłego biznesmana i byłego szefa funduszu wyborczego gubernatora Roda Blagojevicha oraz skutecznego zbieracza środków kampanijnych dla wielu innych polityków.
Senator z Illinois zaprzeczył, by fakt, że przyjaźnił się kiedyś z Rezko, świadczył o braku umiejętości prawidłowej oceny ludzi i sytuacji.
Obama podkreślił, że jego relacje z Rezko nigdy nie miały związku z żadnymi nieprawidłowościami.
Senator nigdy nie był o nic oskarżony, ani nawet podejrzany w związku z aferą korupcyjną Rezko.
Obama i Rezko poznali się na początku lat 90. Rezko przekazał fundusze wyborcze na kampanię Obamy do Senatu stanowego, a później do Senatu Stanów Zjednoczonych.
Wszystkie fundusze otrzymane od Rezko przekazał Obama na cele charytatywne.
Rezko został uznany winnym wymuszania haraczy i łapówek z firm ubiegających się o kontrakty stanowe oraz od osób zabiegających o posady w administracji Illinois.
Część nielegalnych pieniędzy wpłacana była na konto wyborcze gub. Blagojevicha, a resztą dzielili się Stuart Levine i Rezko.
(ao)
Sprawa Rezko nie wpłynie na kampanię wyborcza – twierdzi Barack Obama
- 06/13/2008 05:51 AM
Reklama








