Linie lotnicze Southwest zapłacą grzywnę 1,6 mln dol. za wielogodzinne przetrzymywanie pasażerów w samolocie stojącym na pasie startowym. 16 takich przypadków miało miejsce zimą ubiegłego roku.
To najwyższa kara nałożona przez Departament Transportu na linie lotnicze za naruszenie regulaminu o opóźnieniach na pasie startowym. Przepisy zobowiązują linie lotnicze do umożliwienia pasażerom krajowych rejsów opuszczenia pokładu samolotu w ciągu 3 godzin od wylądowania.
− Pasażerom przysługują pewne prawa, a przepisy o opóźnieniach na pasie startowym mają na celu zapobieganie sytuacjom, gdy pasażerowie przez wiele godzin siedzą w zamkniętym samolocie stojącym na ziemi − oświadczył sekretarz transportu Anthony Foxx.
Z komunikatu Departamentu Transportu wynika, że do ponad trzygodzinnych opóźnień na pasie startowym lotniska Midway doszło w ciągu dwóch nocy 2-3 stycznia 2014 roku.
Harmonogram pracy personelu Southwest i niedobór pracowników uniemożliwił liniom lotniczym czasową obsługę przylatujących maszyn. Notowane 2 i 3 stycznia silne opady śniegu oraz bardzo niska temperatura spowodowały odwołania lub opóźnienia tysięcy lotów rejsowych na lotniskach Midway i O'Hare.
Dyrektor wykonawczy Southwest Mike Van de Ven wyraził rozczarowanie faktem nałożenia przez władze lotnictwa cywilnego dodatkowej kary, mimo że ukarała je już Matka Natura gwałtownymi burzami śnieżnymi.
Pasażerom 16 opóźnionych samolotów przewoźnik już wypłacił odszkodowania na łączną sumę 269 tys. dolarów. Ponadto kosztem 2,4 mln dol. zwiększył liczbę personelu w porcie lotniczym Midway.
(ak)
fot.Erik S. Lesser/EPA
Reklama








