Peter Marocco, odpowiedzialny za pomoc zagraniczną w Departamencie Stanu, wysłał w czwartek list do pracowników UNAIDS – programu ONZ koordynującego światową walkę z HIV i AIDS, informując o zakończeniu amerykańskiego finansowania.
Cięcia objęły także inne inicjatywy, takie jak Stop TB Partnership (walka z gruźlicą) i Scaling Up Nutrition (zwalczanie głodu). Fundusze straciły również organizacje zajmujące się malarią i zdrowiem noworodków.
Po objęciu urzędu Donald Trump zapowiedział likwidację USAID, agencji finansującej 43 proc. globalnej pomocy humanitarnej, argumentując to koniecznością usunięcia "radykalnie lewicowych" urzędników. W styczniu Trump zamroził finansowanie programów pomocowych, ale po protestach organizacji humanitarnych sekretarz stanu Marco Rubio wyłączył najpilniejsze programy, w tym PEPFAR – program dystrybucji leków przeciwko AIDS. Jednak w czwartek Marocco ogłosił zakończenie finansowania.
Eksperci ostrzegają, że cięcia mogą cofnąć lata postępów w walce z epidemią. Linda-Gail Bekker z Desmond Tutu HIV Foundation w Południowej Afryce w rozmowie z "Guardianem" powiedziała, że decyzja administracji Trumpa przyczyni się do "śmierci ludzi, a walka z epidemią cofnie się". USA finansowały około 17 proc. całego budżetu na walkę z HIV i AIDS w RPA, wspierając testy i leczenie pacjentów. Francois Venter z organizacji Ezintsha, cytowany przez agencję Reutera, decyzję administracji Trumpa określił jako "dramatyczny cios dla światowego systemu opieki zdrowotnej".
Ograniczenia obejmą również grupy szczególnie zagrożone, w tym społeczności LGBT+, pracowników seksualnych, kobiety i dzieci.
Mimo rosnących obaw władze USA nie skomentowały decyzji, a kryteria wyboru organizacji do usunięcia z listy finansowania pozostają niejasne. Organizacje charytatywne zaskarżają decyzje administracji Trumpa do sądów. Sekretarz stanu Marco Rubio zapewniał, że USA nie wycofują się z pomocy zagranicznej, jednak dokumenty sądowe wskazują na ogromną skalę cięć. (PAP)









