Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 11 grudnia 2025 18:13
Reklama KD Market

Od Maniaka do Powella

13 sierpnia 1965 roku podczas mistrzostw Polski na stadionie szczecińskiej Pogoni Wiesław Maniak wynikiem 10,1 ustanowił rekord kraju w biegu na 100 m. W środę, także w Szczecinie, Jamajczyk Asafa Powell pokonał ten dystans w 9,89.


43 lata temu najszybszy biały człowiek swoich czasów przebiegł "setkę" na żużlowej bieżni Pogoni (obecnie stadion piłkarski) w 10,1 przy ręcznym pomiarze. Rekord Polski Maniaka przetrwał 19 lat. Dopiero w 1984 roku 9 czerwca na warszawskiej Skrze Marian Woronin uzyskał 10,00, ustanawiając rekord Europy.


"24 lata temu, po Memoriale Janusza Kusocińskiego, poszedł początkowo w świat rezultat 9,99 - wspomina 52-letni dziś Marian Woronin. - Mam nawet ze stadionu Skry zdjęcie pod tablicą z takim czasem. Jednak przy procedurze zatwierdzania wyniku liczonego w tysięcznych częściach sekundy zaokrąglono go w górę, czyli do 10,00".


Do 17 września nikt nie zdołał w Polsce złamać bariery 10 sekund. Tego dnia, wieczorem, były rekordzista świata podczas mityngu Pedro's Cup przebiegł "setkę" w 9,89 na tartanowej bieżni byłego stadionu Budowlanych - obecnie MKL, noszącego od lipca 2002 roku imię Wiesława Maniaka.


Asafa Powell z podziwem odniósł się do wyniku 10,1 uzyskanego na żużlowej bieżni. "Nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, jak można było tak szybko biegać na żużlu" - zachwycał się niespełna 26-letni Jamajczyk po zapoznaniu się z krótką historią życia polskiego sprintera.


Wiesław Jan Maniak urodził się 22 maja 1938 roku we Lwowie w rodzinie Antoniego i Marii z Foxów. W trakcie wojny ojciec został zesłany do Kazachstanu za udział w Związku Walki Zbrojnej. Następnie z Armią Andersa przedostał się do Iranu, by ostatecznie osiąść w Manchesterze w Wielkiej Brytanii. Mama, polska nauczycielka została również zesłana w 1945 roku do obozu pracy w Donbasie.


W 1946 roku pozwolono jej z synem wrócić do Polski. Oboje znaleźli swoją nową ojczyznę w Szczecinie. Mama przyszłego olimpijczyka została nauczycielką języka polskiego w Technikum Ekonomicznym. Mały Wiesiek ukończył tu szkołę podstawową, Liceum Ogólnokształcące nr 2 i Wydział Ekonomiczny na Politechnice Szczecińskiej.


W 1957 roku, korzystając z politycznej odwilży Maniak wyjechał do Wielkiej Brytanii, odwiedzić ojca. Pobyt trwał sześć lat. Obaj przenieśli się do Irlandii. Tam Maniak uprawiał m.in. rzut oszczepem. Nabawił się jednak groźnej kontuzji kręgosłupa. Lekarze kazali mu nosić gorset a dla zdrowia biegać.


W 1963 roku ku zaskoczeniu sportowej opinii publicznej, jako student Uniwersytetu w Dublinie pod nazwiskiem Vic Maning wygrał bieg na 100 jardów rozgrywany podczas Mistrzostw Północnej Anglii, a na dystansie 220 jardów był drugi. Nieznany nikomu Polak pokonał czołówkę brytyjskich biegaczy. I tak narodził się talent jednego z najszybszych ludzi na świecie na początku lat 60-tych.


Po tym sukcesie angielscy dziennikarze okrzyknęli go swoim kandydatem do kadry na igrzyska olimpijskie w Tokio w 1964 roku. Wiesław nie chciał jednak przyjąć brytyjskiego obywatelstwa i zgłosił się do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Chciał reprezentować biało-czerwone barwy.


Wrócił do kraju w 1963 roku, a od 1964 roku był już zawodnikiem Morskiego Klubu Sportowego Pogoń Szczecin. Jego trenerem został Kazimierz Lubik, który do dzisiejszego dnia szkoli młodych lekkoatletów w szczecińskim MKL. Koledzy z kadry narodowej nie przyjęli go najlepiej. Być może czuli zagrożenie ze strony "nowego" zawodnika.


Maniak okazał się rewelacją tokijskich igrzysk w 1964 roku. Jako pierwszy Polak w historii wystąpił w finale 100 m. Faworyt, Amerykanin Hayes wygrał pewnie. Za nim na metę niemal jednocześnie wpadli Kubańczyk Figuerda i Kanadyjczyk Jarome. Maniak na ostatnich dziesięciu metrach przyspieszył i zajął czwartą lokatę z czasem 10,3 s. Jednocześnie był najszybszym Europejczykiem w stawce. Nadano mu wówczas przydomek "Najszybszego białego człowieka świata".


Miejsce tuż za podium powetował sobie wspólnie z kolegami z reprezentacji. Sztafeta 4x100 m w składzie: Andrzej Zieliński, Wiesław Maniak, Marian Foik i Marian Dudziak wywalczyła po pasjonującym biegu srebrny medal.


W 1965 roku w trakcie 41. mistrzostw Polski rozegranych na stadionie MKS Pogoń w Szczecinie, Maniak pobiegł jeszcze szybciej niż w Tokio. 13 sierpnia ustanowił rekord kraju czasem 10,1 s. W 1966 roku w mistrzostwach Europy w Budapeszcie został jedynym w historii polskiej lekkoatletyki mistrzem kontynentu na 100 m. Na igrzyska olimpijskie pojechał raz jeszcze. Do Meksyku w 1968 roku. Odpadł jednak w eliminacjach.


W 1969 roku przeniósł się do Warszawy i został zawodnikiem Klubu Sportowego Skra. W 1972 roku zakończył karierę sportową, mając w dorobku pięć tytułów mistrza Polski na 100 i 200 m oraz dziesięć rekordów kraju na 100 i 4x100 m, tytuł najszybszego w Europie i olimpijski medal.


Po zakończeniu kariery sportowej rozwijał karierę naukową. Ukończył drugi fakultet na Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Podjął pracę jako ekonomista w firmie Energopol, a w wolnych chwilach trenował swoich następców w RKS Skra.


28 czerwca 1982 roku zmarł na wylew krwi do mózgu w trakcie wykonywania swoich zawodowych obowiązków na budowie elektrowni atomowej w Kurczatowie (ZSRR). Miał 44 lata. Pochowano go na warszawskim Wawrzyszewie. Na nagrobku widnieje napis: "Wiesław Maniak - olimpijczyk".

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama