Odpowiadając na zarzuty byłego wiceprezydenta Dicka Cheney pod adresem Baracka Obamy, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, emerytowany generał Jim Jones powiedział w wywiadzie z ABC News, że w rzeczywistości sprawy mają się dokładnie odwrotnie do sytuacji, jaką przedstawił Cheney.
Jones powiedział, że lepsze stosunki z zagranicą oznaczają łatwiejsze unieszkodliwienie terrorystów. "Radykalny fundamentalizm i terroryzm są zagrożeniem nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, lecz dla całego świata. Świat zaczął działać wspólnie, od kiedy prezydent Obama przejął rolę lidera i podchodzi do sprawy nieco inaczej, a w zasadzie zdecydowanie inaczej, niż jego poprzednik. Dialog rozszerza współpracę z krajowymi i zagranicznymi agencjami zwalczającymi bezprawie.
Jones twierdzi, że już widać rezultaty współpracy w postaci większej ilości zatrzymań i śmierci radykalnych liderów. Nie podał jednak konkretnych liczb na poparcie swych słów. "Mamy dobre informacje z CIA i od agencji wywiadu naszych sprzymierzeńców. Mamy lepsze kontakty z ludźmi. Wiemy wiele o ruchach terrorystów. Ze względu na dialog i ton, w jakim jest prowadzony, powstaje wspólny front przeciw terroryzmowi. Trend ten oznacza większe bezpieczeństwo dla naszego kraju". (ABC – eg)
Obama bardziej skuteczny
- 09/07/2009 04:37 PM
Reklama








