14 dodatkowych wyrzutni pocisków przechwytujących zostanie umieszczonych na Alasce do 2017 roku – poinformował w piątek Pentagon. Wzmocnienie ochrony przeciwrakietowej jest podyktowane rosnącym zagrożeniem ze strony Korei Północnej.
Mimo, iż amerykański rząd wielokrotnie poddawał w wątpliwość zdolność Korei Północnej do przeprowadzenia skutecznego ataku nuklearnego na USA, Pentagon poinformował w poniedziałek, że trzech lokalizacjach na terenie USA, w tym m.in. w bazie Fort Greely na Alasce do 2017 roku zainstalowanych zostanie 14 dodatkowych wyrzutni pocisków przechwytujących.
Oznacza to anulowanie wydanego w 2010 roku przez prezydenta Obamę zarządzenia, mówiącego o anulowaniu liczby tego typu pocisków do 30, i powrót do proponowanej przez poprzednią administracji liczby 44 pocisków przeciwrakietowych.
W specjalnym oświadczeniu wydanym w piątek sekretarz obrony narodowej Chuck Hagel poinformował, że decyzja podjęta została w związku z rosnącym zagrożeniem atakiem nuklearnym ze strony Korei Północnej.
Wystąpienie Hagela poprzedziła rozmowa telefoniczna szefa amerykańskiej dyplomacji Johna Kerry’ego z jego polskim odpowiednikiem Radosławem Sikorskim. Strona amerykańska potwierdziła plany budowy w Rumunii i Polsce systemu antyrakietowego (EPAA, faza 2 i 3). Amerykanie zrezygnowali natomiast z realizacji ostatniej, czwartej fazy projektu EPAA, czyli potencjalnego rozmieszczenia w Europie nieistniejących jeszcze przeciwrakiet SM-3 block IIB, przesuwając środki na inne cele.
Koszt umieszczenia 14 wyrzutni pocisków przechwytujących szacowany jest na około miliard dolarów. Nie wiadomo kiedy dokładnie i gdzie znajdą się nowe instalacje.
km
Reklama
Reklama