pogoda

Słynny świstak Phil z miasteczka Punxsutawney w amerykańskim stanie Pensylwania "przewidział" jeszcze sześć tygodni zimy. Zgodnie z tradycją w obchodzony 2 lutego Dzień Świstaka Phil został wywabiony ze swojej norki. Zobaczył swój cień, co jest zapowiedzią, że zima potrwa jeszcze półtora miesiąca.

Zdarzające się raz na pokolenie śnieżyce ogarnęły we wtorek południowe stany. Opady śniegu spowodowały kilka ofiar śmiertelnych, odwołano ponad 2300 lotów, pozamykane są niektóre szkoły.

Piątek, 17 stycznia był w Chicago najcieplejszym dniem w nowym roku, ale arktyczny front znad Syberii przyniesie duży spadek temperatury w nocy z soboty na niedzielę oraz początek kolejnej, kilkudniowej fali mrozów. W poniedziałek i wtorek mogą wystąpić najniższe temperatury od końca stycznia 2019 roku.

Co najmniej pięć osób zginęło w wyniku burzy śnieżnej, która nawiedziła środkową i wschodnią część USA – podała we wtorek BBC. Siedem stanów ogłosiło stan wyjątkowy. W wielu miastach odnotowano przerwy w dostawach prądu.

Srogie zimowe burze zagrażają znacznym obszarom Stanów Zjednoczonych. Ostrzeżenie przed obfitymi opadami śniegu i niebezpiecznym oblodzeniem skierowane zostało do ponad 60 mln mieszkańców 30 stanów. W niedzielę 80 tys. odbiorców pozbawionych było dostaw prądu - donoszą amerykańskie media.

Srogi mróz, śliskie drogi i ponad sto odwołanych lotów na O’Hare to efekt ataku zimy, który w poniedziałek odczuwamy również w Chicago, choć w mniejszym stopniu niż w wielu innych stanach.

Rejon Houston, w Teksasie, nawiedziły w sobotę co najmniej cztery tornada. Odnotowano jedną ofiarę śmiertelną i cztery ranne. W całej Ameryce tysiące lotów było opóźnionych.

Tornado w środkowej Kalifornii porywało samochody, powaliło drzewa i słupy energetyczne oraz zraniło kilka osób. Blisko ćwierć mln ludzi na Zachodzie kraju było bez prądu.

77-letni mężczyzna zmarł z powodu wychłodzenia organizmu, po tym jak znaleziono go w samochodzie w Garfield Park na zachodzie Chicago. To drugi mieszkaniec powiatu Cook, którego przyczyną śmierci były niskie temperatury w tym sezonie zimowym.

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7 zarejestrowano w czwartek u wybrzeży północnej Kalifornii - poinformowała Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych (USGS). Lokalne władze podały, że wydano ostrzeżenia przed tsunami dla dużego odcinka wybrzeży Kalifornii i Oregonu.

Część autostrady międzystanowej I-94 w południowo-zachodniej części stanu Michigan w poniedziałek po południu została zamknięta w obu kierunkach po karambolu, w którym uczestniczyło kilkanaście pojazdów. Podczas przechodzącej śnieżycy, która nawiedziła ten region Michigan, na drogach dochodziło do licznych wypadków.

Niemal 43 mln mieszkańców ośmiu stanów północnego wschodu zagrożonych jest pożarami z powodu utrzymującej się suszy i objętych tzw. czerwonymi alertami. Z kolei w części sześciu stanów zachodnich, od Waszyngtonu do Utah, na terenie Gór Kaskadowych i północnych Gór Skalistych, obowiązują alerty zimowe.

Oklahoma City i okolice nawiedziło w niedzielę co najmniej sześć tornad. Kilkanaście osób zostało rannych, jednak na razie nie ma zgłoszeń o ofiarach śmiertelnych.

Burmistrz Nowego Jorku Mike Adams w sobotę ostrzegł przed skutkami suszy i zaapelował do mieszkańców, aby oszczędzali wodę. W nowojorskim Central Park w październiku spadło tylko 0,02 cm deszczu.

Europejskie obserwatorium Copernicus poinformowało we wtorek, że wrzesień 2024 r. był drugim, po ubiegłorocznym, najgorętszym wrześniem w historii pomiarów. Naukowcy szacują, że cały rok 2024 pobije światowy rekord pod względem upałów.